Komisja rozwiała pewne wątpliwości, ale zaproponowane podejście w dalszym ciągu nie przewiduje takich samych wymogów wobec różnych podmiotów, które powinny gwarantować dobrostan zwierząt podczas podróży, zwłaszcza w zakresie kompetencji, wiedzy i szkolenia. Niestety takie podejście nie jest zgodne z faktycznymi warunkami, jakie panują podczas transportu zwierząt powiedziała Raluca Marian, dyrektor IRU ds. rzecznictwa w UE.
Po wstępnej ocenie propozycji Komisji, Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego zwróciła uwagę na dwie kwestie:
👉 Lepiej określone obowiązkiOdpowiedzialność w całym łańcuchu logistycznym za podjęcie decyzji, czy zwierzę nadaje się do przewozu, to jedna z kluczowych kwestii, która w niewystarczającym stopniu została uwzględniona we wniosku. Komisja chce rozwiązać ten problem poprzez wprowadzenie jasnych ograniczeń dla różnych podmiotów biorących udział w procesie logistycznym, takich jak organizatorzy, posiadacze i przewoźnicy.
Cieszymy się, że Komisja dostrzegła, iż kierowcy i przewoźnicy mogą przeprowadzać jedynie, i to z wielkim trudem, wizualną kontrolę podczas załadunku. Kierowcom niezwykle trudno jest wykryć ukryte czynniki, które mogą się pogorszyć podczas transportu. Odzwierciedlenie tego w określeniu odpowiedzialności różnych podmiotów, w tym organizatorów i opiekunów, powinno zapewnić dodatkowe gwarancje zapobiegające dostarczaniu i ładowaniu zwierząt nienadających się do transportu podkreśliła Raluca Marian.👉 Uciążliwe szkolenie tylko dla przewoźników
Zagadnienie odpowiedzialności i wiedzy jest ściśle powiązane ze szkoleniem osób zajmujących się procesem logistycznym związanym z przewozem żywych zwierząt. We wniosku przewidziano jedynie szkolenia i egzaminy dla kierowców i osób obsługujących transport drogowy.
To wciąż bardzo jednostronne podejście. Kierowca ciężarówki jest tylko jednym ogniwem w łańcuchu. Tymczasem wniosek nie przewiduje żadnych obowiązków szkoleniowych dla organizatora podróży, który faktycznie ma jest odpowiedzialny za całą podróż zwierzęcia, a nie tylko za jeden etap transportu. Gdyby dobro zwierząt traktowano poważnie, wszystkie osoby zaangażowane w ten proces, w tym także ci, którzy organizują i planują podróże, przechowują, doglądają i przewożą żywe zwierzęta, a nie tylko kierowcy, musieliby przejść odpowiednie przeszkolenie i poznać przepisy unijne i krajowe, jak również gatunki zwierząt, które przewożą. W ten sposób byliby w stanie właściwie podjąć powierzone im obowiązki polegające na zagwarantowaniu dobrostanu zwierząt w całym łańcuchu logistycznym dodała Raluca Marian.Źródło: IRU