Z pozoru na zarezerwowanie terminu w specjalistycznym serwisie tachografów pozostało mnóstwo czasu, ale czy tak jest naprawdę? Z szacunków Michała Cieślaka z firmy EUROTACH, będącej oficjalnym przedstawicielem Stoneridge Electronics AB w naszym kraju, wynika, że do końca przyszłego roku wymiany na nowe będzie wymagało w przybliżeniu 200 tys. tachografów zainstalowanych w pojazdach polskich firm pracujących w ruchu międzynarodowym. Spośród ok. 600 podmiotów zajmujących się w naszym kraju obsługą tachografów, przygotowanych technicznie do ich wymiany na urządzenia najnowszej generacji oraz ich kalibracji jest, w jego ocenie, tylko najwyżej 250 serwisów.
Co to oznacza? Tyle, że odkładanie decyzji w czasie może mieć swoje konsekwencje w postaci długiego oczekiwania w kolejce i pozbawienia się szans na wymianę urządzenia przed "godziną zero". Skąd ten wniosek? Na wymianę i kalibrację pojedynczego tachografu potrzeba minimum dwie godziny – oprócz samego urządzenia trzeba wymienić np. czujniki i okablowanie. Zakładając 8-godzinny dzień pracy warsztatu, realna będzie wymiana zaledwie czterech tachografów dziennie przez konkretny serwis.
To już dzisiaj powinno wzbudzić niepokój przewoźników. Jeśli właściciele pojazdów odłożą obowiązek wymiany na bliżej nieokreślone "później", warsztaty nie poradzą sobie ze spiętrzeniem robót. Co gorsza, w tej chwili w serwisach nie ma ruchu. Przewoźnicy odkładają decyzję o wymianie w przeświadczeniu, że zdążą. To przekonanie może być złudne i za jakiś czas kosztować mnóstwo nerwów i dodatkowe pieniądzeKoszt zainstalowania i skalibrowania tachografu najnowszej generacji wynosi ok. 5-6 tysięcy złotych. Ekspert wątpi jednak, że cena się utrzyma. Przewiduje, że w miarę upływu czasu zaczną działać prawa rynku i cena podskoczy, może dwu- albo nawet trzykrotnie. Tak naprawdę przewoźnicy będą płacić nie za urządzenie i usługę warsztatową, ale za miejsce w kolejce. Poza tym, dodaje specjalista, nie dotrzymanie terminu wymiany oznaczać będzie oddanie pola do działania firmom ukraińskim, serbskim czy tureckim, których nie obwiązują europejskie przepisy.
alarmuje Michał Cieślak.
Rok szybko minie i wtedy się zacznie. Funkcjonariusze BAG będą namierzać pojazdy przy użyciu technologii DSRC i po stwierdzeniu naruszenia zatrzymywać "na pewniaka" do kontroli drogowych. Bez trudu wyłapią ciężarówki ze starymi tachografami na pokładzie. Skończy się mandatem i skierowaniem do niemieckiego serwisu na przymusową wymianę urządzeniamat. własny etransport.pl
ostrzega Michał Cieślak.