Po regeneracji
Bez wątpienia jednym z proekologicznych działań jest stosowanie regenerowanych części zamiennych. Podczas sesji poświęconej temu zagadnieniu można było dowiedzieć się, że w innych krajach europejskich nawet 80 proc. to elementy regenerowane, podczas gdy w Polsce tylko około 20 proc. Rzecz jasna pewnych części, ważnych np. dla bezpieczeństwa (jak poduszki powietrzne) nie wolno poddawać odnowieniu. Podstawą jest pozyskanie dobrych części używanych na tzw. rdzeń do części regenerowanych. Delco Remy to marka części regenerowanych, popularna w Stanach i właśnie w segmencie ciężarowym.Na krawędzi
Trudno wręcz w to uwierzyć, ale stawki za badania techniczne pozostają na tym samym poziomie od 19 (słownie: dziewiętnastu) lat. Rafał Sosnowski z firmy Sosnowski oferującej wyposażenie stacji kontroli pojazdów (SKP) przypomniał, że w 2004 r. ministrem infrastruktury był Krzysztof Opawski w rządzie znacznie bardziej znanego Marka Belki. W dyskusji o SKP brał udział m.in. Andrzej Bogdanowicz z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego (OZPTD). Stwierdził, że najważniejsze w pracy stacji jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach. SKP są prywatne, ale wykonują zadania w imieniu państwa. Chodzi o to, aby stacje nie utraciły swej gotowości do świadczenia usług na należytym poziomie. Generalnie decydenci nie wykazują odwagi, aby zając się tym problemem, a po 15 października nie ma „słuchaczy” po drugiej stronie (kongres odbył się cztery dni przed powołaniem rządu Mateusza Morawieckiego). Z kolei uwolnienie cen badań nie byłoby dobrym wyjściem, gdyż efektem stałoby się „wybicie najsłabszych” na tym rynku. Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) nadmienił, iż branża od lat apeluje o waloryzację stawek, o dostosowanie ich do realiów gospodarczych. Stacje muszą mieć środki nie tylko na przeżycie (a z tym coraz trudniej), ale również na rozwój, na inwestycje w kolejne urządzenia do badań nowoczesnych pojazdów, przykładem liczniki cząstek stałych. Wystarczy jedno porównanie, w roku 2004 najniższa płaca w Polsce wynosiła 824 zł brutto, podczas gdy w 2023 równe 3.600 zł, a od 1 stycznia będzie 4.242 zł. Gdyby zastosować tylko to kryterium, badania powinny kosztować ze cztery razy więcej.Modyfikacja programu
Na kongresie firmą ściśle związaną z naszą branżą był Tech TIR z Pszczyny z województwa śląskiego. Tech TIR działa wprawdzie od trzech i pół roku, ale wywodzi się z firmy Tech Line funkcjonującej już 18 lat. Modyfikacja oprogramowania silników ciężarowych prowadzi do zmniejszenia spalania w przedziale 5-10 proc., a więc mamy połączenie ekonomii i ekologii. Optymalizacja bazuje na korekcji oprogramowania sterownika w obszarach odpowiedzialnych za dawkowanie oleju napędowego oraz za ciśnienie doładowania. Na modyfikacje bardzo dobrze reagują pojazdy, których oryginalna moc jest niska. Tech TIR dodaje również korekcję pedału gazu, aby (nieprawidłowa) technika jazdy kierowcy miała jak najmniejszy wpływ na nowe ustawienia. Bartosz Woźnikowski, dyrektor techniczny, podaje sugestywne wyliczenia. Jeżeli uda się zredukować konsumpcję „ropy” o 1,5 l/100 km, to przy 10 tys. km miesięcznie będzie to już niebagatelne 150 l. A flota licząca 100 ciężarówek zaoszczędzi 15.000 l, przez miesiąc. Rekomendacją jest też udział pszczyńskiej firmy w sporcie. Przykładowo, trzy ciężarówki w których zastosowano rozwiązania Tech TIR uczestniczyły w ostatnim Rajdzie Dakar. Były to pojazdy zbudowane przez czeską firmę Fesh Fesh, jeden z nich uplasował się na 9. pozycji w generalce. Pilotem w czesko-polskiej załodze Tatry Jamal był Bartłomiej Boba.Źródło: Trucks & Machines
grafika poglądowa