Podczas kontroli na drodze czescy inspektorzy weryfikują w swoim systemie numery rejestracyjne pojazdu. Jeżeli zatrzymany pojazd jest w leasingu, mają oni możliwość sprawdzenia, czy leasingodawca ma na swoim koncie nieuregulowane mandaty. Celem kontrolujących jest ściągnięcie zaległych należności bez względu na to, czy dotyczą one kontrolowanego przewoźnika drogowego, czy też nie. Biorą pod uwagę właściciela pojazdu, którym w tym przypadku jest leasingodawca. Podczas takiej kontroli kierowca ma tylko dwie opcje do wyboru. Pierwsza to uregulowanie na miejscu wszelkich należności swojego leasingodawcy i możliwość kontynuowania dalszej jazdy. Druga opcja to wstrzymanie się z opłatą, co niestety skutkuje zatrzymaniem pojazdu.
W praktyce przewoźnik drogowy, chcąc kontynuować jazdę, jest zmuszony do opłaty nieswoich należności. W takim przypadku proponujemy zgłosić się do swojego leasingodawcy celem odzyskania poniesionych kosztów. Ważne jest, aby kierowca podczas kontroli zdobył numery tablic rejestracyjnych pojazdów, których dotyczyły niezapłacone kary. Firma leasingowa powinna rozliczyć się z firmą transportową, która pokryła nieswoje koszty mandatu.
Podsumowując, praktyka służb czeskich jest nieuczciwa wobec przewoźników drogowych. Stawiani są oni w trudnej sytuacji, którą muszą wyjaśniać już na własną rękę.
Źródło: Mawo Group
Utworzona: 2024-10-29