Policjantki zmierzając autostradą A1 w kierunku Gdańska, w okolicy miejscowości Szewo, zauważyły ciężarówkę z naczepą poruszającą się całą szerokością jezdni. Z uwagi na niebezpieczne manewry, jakie wykonywał swoim pojazdem kierujący, funkcjonariuszka nie miała możliwości bezpiecznego wyprzedzenia go i udaremnienia mu dalszej jazdy. Dlatego też jadąc cały czas za nim, włączyła światła awaryjne, aby ostrzec innych kierowców przed niebezpieczeństwem. W tym czasie siedząca na fotelu pasażera druga policjantka powiadomiła o całej sytuacji dyspozytora numeru alarmowego.
Chwilę po tym kierujący ciężarówką zjechał na zatokę przy stacji paliw w miejscowości Szewo. Widząc jednak jadące za nim auto policjantki, zaczął przyspieszać i próbował wyjechać z zatoczki. W tym czasie kobieta zajechała mu drogę w taki sposób, że zaparkowała auto na wyjeździe, uniemożliwiając mężczyźnie kontynuowanie dalszej jazdy.
Kobiety wyszły z auta i podbiegły do kierowcy. Okazując legitymację poinformowały, że są policjantkami i poleciły otworzyć drzwi, wyłączyć silnik pojazdu, a następnie wyjąć kluczyki ze stacyjki i zaciągnąć hamulec postojowy. Mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi pojazdu. Był wulgarny i agresywny, a jego mowa była bełkotliwa. Po chwili funkcjonariuszki same otworzyły drzwi i poczuły silną woń alkoholu. Policyjny patrol, który przyjechał na miejsce, sprawdził stan trzeźwości kierowcy. Okazało się, że 52-letni mężczyzna miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu.
Źródło: policja
Utworzona: 2024-05-24