Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Kierunkowskazy na rondzie - rozprawa ostateczna

Utworzona: 2024-05-11


Z problemem sygnalizowania na rondach rozprawia się Krzysztof Żółtek - egzaminator, były egzaminator nadzorujący, instruktor nauki jazdy, instruktor techniki jazdy, biegły sądowy w zakresie rekonstrukcji wypadków drogowych.

Któż z nas nie poszukiwał odpowiedzi na ostateczny algorytm poruszania się po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym? Któż z nas, niejednokrotnie czytając prasę lub klikając na artykuł o sygnalizowaniu na rondach, nie doświadczył kolejnego rozczarowania będącego rezultatem niespełnionych oczekiwań?

Niniejszy artykuł opublikowany przez prawodrogowe.pl jest swoistym oraz interdyscyplinarnym podsumowaniem usilnych na przestrzeni ostatnich lat prób zinterpretowania i zdefiniowania prawidłowego sygnalizowania na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym. Jest również nadzieją na to, że w skomplikowanym polskim świecie przepisów na drodze można funkcjonować normalnie, tj. bez spiny i bez przesadnego śledzenia kolejnych rozległych informacji w tym temacie. Autor nie twierdzi, że bycie na bieżąco z przepisami jest czymś złym – wręcz przeciwnie. Sam jednak z przekonaniem stwierdza, że sytuacja w ostatnich latach przyprawiła niejednego kierującego o spory zawrót głowy.

W obowiązującym, jednolitym zestawie przepisów krajowych – z powodu braku szczegółowego prawa miejscowego dla danego obszaru administracyjnego - często zdarza się, że na podobnych konstrukcyjnie skrzyżowaniach, w różnych województwach, wymaga się od zdających odmiennego sposobu sygnalizowania manewrów. Do jednych z największych rozbieżności interpretacyjnych pomiędzy ośrodkami egzaminacyjnymi w Polsce zaliczamy sposób sygnalizowania na rondach - skrzyżowaniach o ruchu okrężnym. Na skutek tego z jednej strony instytucje WORD-ów pomawiane są często o niekompetencję i nieumiejętną interpretację przepisów, z drugiej zaś wskazuje się, że przepisy są archaiczne i niedostosowane do realiów. Czy aby na pewno to ostatnie stwierdzenie jest słuszne?

Zasady poruszania się po skrzyżowaniach oraz kluczowy zapis, w którym zawarty jest wymóg sygnalizowania manewru zamiaru ZMIANY KIERUNKU JAZDY, zawarte są w art. 22 pkt 5 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który brzmi: „Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar ZMIANY KIERUNKU JAZDY lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru”. Do ZMIANY KIERUNKU JAZDY może dochodzić zatem na skrzyżowaniach o najczęściej występującym układzie przecinających się dwóch jezdni dwukierunkowych, jak również skrzyżowaniach dwupoziomowych oraz skrzyżowaniach ze znakiem C-12 – „ruch okrężny”. Do ZMIANY KIERUNKU JAZDY dochodzić może również poza skrzyżowaniem w przypadku np. parkowania, wykonywania zawracania na drodze jednojezdniowej z użyciem lub bez użycia biegu wstecznego, jak również na placach pod sklepami, marketami, stacjami benzynowymi itp. Wśród powyższych miejsc występują również przedmiotowe skrzyżowania o ruchu okrężnym.

🚩Z fizycznego punktu widzenia ZMIANĘ KIERUNKU JAZDY rozpoznajemy często na podstawie krzywej zakreślanej przez pojazd - tzw. bryły sztywnej - na powierzchni jezdni przez jej zmieniony krzywoliniowo tor - w odniesieniu do toru poruszających się po obwiedni ronda pojazdów. Takie rozumowanie nie jest niestety workiem, do którego można wrzucić wszystkie ronda, opatrzyć odpowiednią etykietą i cieszyć się, że sprawa z jednolitym sygnalizowaniem jest załatwiona. Niemniej jednak mini ronda i ronda kompaktowe są tutaj zazwyczaj przykładem reprezentatywnym opisanych powyżej praw fizyki. Nieco inaczej ma się jednak sprawa w przypadku niektórych rond turbinowych i innych większych z wieloma pasami ruchu. Tutaj częściej, łatwiej i bardziej intuicyjnie jest nam dokonać oceny sposobu sygnalizowania. Słowo „intuicja”, wraz ze słowem „rozsądek” powinno wystarczyć dla większości przypadków przejazdów przez tego typu ronda. W całej tej radości, z tak zaproponowanego sposobu myślenia, nie należy jednak zapominać, że stopień prawdopodobieństwa spełnienia zdarzeń na podstawie naszej intuicji zależy - jak to często w życiu bywa - od naszego doświadczenia.

🚩Z filozoficznego punktu widzenia intrygującą jest teoria mająca swoje niepewne podstawy również w matematyce i fizyce, na mocy której niektórzy wizjonerzy twierdzą, że kierunek jazdy wyznacza linia łącząca np. dwa miasta, a dopiero wektor przyłożony do tej linii będzie wyznaczał faktyczny kierunek jazdy. Innymi słowy, jeśli z Torunia zapragniemy skierować się w stronę Gdańska – bez wskazania strzałką faktycznego podążania pojazdu - może okazać się, że nie ważne, które miasto obierzemy sobie za punkt odwiedzin, będziemy i tak poruszać się w tym samym kierunku. Całe szczęście optyka taka nie zdobyła pewnego gruntu w normach prawnych i nie zasługuje na dalsze deliberacje.

🚩Z globalnego punktu widzenia możemy patrzeć na ZMIANĘ KIERUNKU JAZDY jako manewr podążania w pewnym określonym kierunku np.: miasta, dzielnicy, czy też przejścia granicznego. Takie informacje będą na ogół eksponowane w odpowiedniej odległości na odpowiednich tablicach przeddrogowskazowych przed bardziej rozbudowanymi skrzyżowaniami. Może się zatem zdarzyć, że rzeczywisty TOR RUCHU POJAZDU będzie wiązał się z wieloma faktycznymi ZMIANAMI KIERUNKU JAZDY zanim to skrzyżowanie opuścimy i obierzemy - modnie ostatnio określaną - zamierzoną destynację. Tak rozbudowane skrzyżowania mogą być również opatrzone etykietą znaku C-12 - „ruch okrężny”, a skręt w lewo, czy zawracanie na tym miejscu może wymagać uprzedniego - przez wjazdem na skrzyżowanie - znacznego skrętu w prawo (nawet i pod kątem 90°).

W związku z powyższym, dziwi czasami fakt włączania kierunkowskazu przed wjazdem na rondo - często zupełnie w przeciwną stronę do rzeczywistego KIERUNKU RUCHU POJAZDU i KIERUNKU JAZDY POJAZDU. Całe szczęście doświadczeni kierowcy w zdecydowanej większości nie prezentują tak sprzecznych i nieracjonalnych zachowań. Przykrym jest natomiast fakt, że tego rodzaju praktyki występują w niektórych ośrodkach szkolących; „Bo tak niektórzy wymagają na egzaminie”. Wiem... niestety wiem, i z przykrością to stwierdzam, że niektórzy egzaminatorzy rzeczywiście tak wymagają. Zapewniam jednak, że takich osobliwości z dnia na dzień jest coraz mniej. Bezwzględnie zatem należy obalić często wyklepywaną bez opamiętania teorię wymaganego lewego kierunkowskazu w każdym przypadku przed skrzyżowaniem podczas skrętu w lewo czy zawracania – z żadnych przepisów taki obowiązek nie wynika.

Kluczowym, ale jakże złudnym w definiowaniu zamiaru ZMIANY KIERUNKU JAZDY po rondach, jest bez wątpienia główny bohater niniejszej rozprawy - znak C-12 - „ruch okrężny”. Wyśmienita część interpretatorów z uporem maniaka twierdzi, że znak ten jest tym jednym i jedynym determinującym sposób sygnalizowania w tego typu miejscach. Tak wąska perspektywa patrzenia ma jednak krótkie nogi i niepewny grunt prawny wobec przepisów. A mianowicie...

Znak C-12 - „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu (ronda) w kierunku wskazanym na tym znaku. W Polsce najczęściej znak ten występuje wraz ze znakiem A-7 - „ustąp pierwszeństwa”. Znakiem C-12 może zatem być oznaczone mini rondo, rondo turbinowe, jak również plac lub rynek na starówce miasta, gdzie ulice biegną wzdłuż ścian budynków i niejednokrotnie przecinają się prostopadle z ulicami poprzecznymi. W każdym z wymienionych przypadków TOR RUCHU POJAZDU, również w momencie opuszczania ronda, może wyglądać zupełnie inaczej i nie zawsze sygnalizowanie zjazdu z ronda musi wiązać się z faktyczną ZMIANĄ KIERUNKU JAZDY. To oznacza, że w każdej rozpatrywanej sytuacji sposób sygnalizowania warunkować będzie właśnie TOR RUCHU POJAZDU, podczas którego możemy mieć do czynienia lub nie ze ZMIANĄ KIERUNKU JAZDY.

Co najistotniejsze, znak C-12 nie określa na drodze odmiennego rodzaju skrzyżowania w sensie konstrukcyjnym (poza wymaganą wyspą na środku), lecz zgodnie z definicją w przepisach szczegółowych spełnia odpowiednią funkcję w zakresie porządku ruchu - pierwszeństwa na skrzyżowaniu. Znak ten również nie wprowadza obowiązku odmiennego sposobu sygnalizowania. Jakiekolwiek zatem koneksje, konotacje, kolokacje, korelacje i kombinacje prawne związane z tym znakiem i jego definicją nie doprowadzają finalnie do konkluzji, że musimy bezwzględnie migać, gdy opuszczamy rondo. To od rozmieszczenia, rozplanowania i wzajemnego usytuowania przecinających się jezdni należy determinować sposób sygnalizowania zgodnie z ogólną zasadą ZMIANY KIERUNKU JAZDY.

Wobec powyższego nietrudno zauważyć, że zasada „Migam zawsze jak zjeżdżam z ronda” ma niewiele wspólnego z rozsądnym pojmowaniem problemu. Trudno zaakceptować artykuły, w których ogólną wytyczną staje się: „Przy zjeździe z ronda zawsze włączaj kierunkowskaz w prawo”. Nie ma na drodze dwóch identycznych sytuacji, dlatego tym bardziej nie należy etykietować identycznym sposobem sygnalizowania wszystkich skrzyżowań o ruchu okrężnym.

A co w sytuacji, gdy na drodze nagle zostajemy zaskoczeni przez sytuację dwuznaczną bądź zgoła kompromitującą drogowców z powodu ich czasem nad wyraz bujnej twórczości? W takiej sytuacji każdy rozsądny kierowca, a bez wątpienia egzaminator, instruktor czy policjant, powinien opierać swoje czynności o wykładnię celowościową, logiczną i funkcjonalną. Oznacza to, że podczas wykonywania swoich zacnych funkcji powinien on uwzględniać rzeczywiste i realne, a nie tylko abstrakcyjne znaczenie sygnalizowania dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Penalizowanie braku kierunkowskazu w sytuacji, w której nie doszło jednocześnie ani do zmiany KIERUNKU JAZDY, ani do zmiany KIERUNKU RUCHU, a na dodatek nie miało wiele wspólnego ze zmianą TORU RUCHU pojazdu, będzie sporym nadużyciem.

W nawiązaniu do szeroko komentowanych w mediach orzeczeń sądów, warto dodać, że sądy wydają orzeczenia w konkretnie rozpatrywanej sprawie, w konkretnym przypadku oraz analizują i dokonują oceny konkretnej sytuacji drogowej. Przypisywanie takim sytuacjom miana precedensu na skalę kraju nie wydaje się tutaj rozsądnym rozwiązaniem, tym bardziej że polskie prawo nie daje takich możliwości. W przypadku wyroków sądów administracyjnych warto mieć na uwadze, że sprawują one nadzór poprzez kontrolę w zakresie administracji publicznej. Słusznie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach stwierdził, że „(…) sądy administracyjne nie orzekają merytorycznie, tj. nie wydają orzeczeń, co do istoty sprawy, lecz badają zgodność aktu administracyjnego z obowiązującymi w dacie jego podjęcia przepisami prawa materialnego, określającymi prawa i obowiązki stron oraz przepisami procedury administracyjnej, normującym zasady postępowania przed organami administracji publicznej”. Wartym pokreślenia jest również fakt, że wielokrotnie, także w ostatnich orzeczeniach sądów, dochodziło do istotnych błędów definicyjnych. Mianowicie wielokrotnie mylona była ZMIANA KIERUNKU JAZDY ze ZMIANĄ KIERUNKU RUCHU. Jak uwypuklono powyżej, określenia te nie są zawsze tożsame i w konkretnych przypadkach mogą mieć zupełnie odmienne znaczenia, nie wspominając również o kardynalnych stwierdzeniach jakoby kierowca powinien sygnalizować ZMIANĘ TORU RUCHU pojazdu.

Sygnalizowanie zamiaru ZMIANY KIERUNKU JAZDY lub jej brak niesie za sobą istotną informację dla innych uczestników ruchu drogowego, nie jest natomiast jedyną i wystarczającą przesłanką do tego, aby na podstawie sygnalizowania danego pojazdu, inni mogli podejmować odpowiednie działania. Potrzebna jest dodatkowo odpowiednia obserwacja - jako jeden z fundamentalnych, często zapominanych, elementów taktyki jazdy wzajemnie korelujących ze sobą uczestników ruchu.

Zadaniem sprawnie działającego systemu powinno być ukształtowanie takiego podejścia do przepisów i otoczenia, aby w pierwszej kolejności zajmować się sprawami najbardziej istotnymi z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, zamiast problemami mającymi nikły wpływ na to bezpieczeństwo. Dla przykładu, w Norwegii na rondach kierowcy rzadko używają kierunkowskazów, a pomimo to są jednymi z najbezpieczniejszych kierowców na świecie. Bezowocność debat na temat rozwiązania problemu sygnalizowania na rondach wobec niezmieniających się przepisów oraz traktowanie zaprezentowanego wywodu w kategorii oszczędności czasu, zdrowia i naszych nerwów przywodzi na myśl słowa: Alberta Einsteina - „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” (…)

Źródło: prawodrogowe.pl
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
ADR Adviser Doradztwo i Szkolenia Jacek Pluta


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels