Według raportu Bibby MSP Index, dotyczącego badania nastrojów polskich przedsiębiorców, ich sytuacji płatniczej oraz oczekiwań i planów biznesowych, lepsze notowania wykazano we wszystkich branżach, z wyjątkiem budownictwa. Największy wzrost jest w obszarze transportu. Przewoźnicy oczekują poprawy sytuacji w zakresie sprzedaży, co powinno przełożyć się pozytywnie na płynność finansową i skłonić ich do większych inwestycji. Wydawało by się więc, że najgorsze już za branżą, ale czy obecny wynik to nie jedynie efekt tzw. dołka, po którym każde odbicie wygląda obiecująco? Czy mówimy już o głębokim kryzysie, z którego nie tak łatwo się wydostać?

Analizując ostatnie wydarzenia związane z polskimi firmami transportowymi trudno mówić o pozytywach. Upadłość firmy DFL, która według oświadczenia spowodowana jest trudną sytuacją na rynku oraz szeregiem czynników zewnętrznych, pozbawiła pracy i środków do życia wielu kierowców. Podobnie jest w przypadku kierowców strajkujących w Niemczech, którzy zmuszeni zostali do walki o zarobione pieniądze. To jedynie część z ogromnej ilości firm, które dotknęła sytuacja gospodarcza. Coraz więcej przedsiębiorców ma problem z wypłacalnością. Przepełnione magazyny i porty świadczą między innymi o tym, że popyt i związany z nim transport nie funkcjonują tak jak powinny. Spadły również stawki frachtowe, co znajduje swoje odbicie w opłacalności i wydolności transportu. Skutki łagodzone są przez presję podażową, co powoduje utrzymanie wysokich kosztów operacyjnych.

Czytając fora transportowe, odczuwa się negatywne nastawienie kierowców, którzy otwarcie mówią o złej sytuacji. Nie jest ono spowodowane jedynie sytuacją gospodarczą, a raczej długotrwałymi realiami i brakiem poszanowania tego zawodu. Dlatego mimo budzącej się do życia wiosny, ciężko jednak znaleźć ten wiosenny powiew optymizmu. Miejmy jednak nadzieję, że wreszcie nadejdzie.

etransport.pl w oparciu o wyniki Bibby Financial Services