Wcześniej informowaliśmy o strajku na parkingu Gräfenhausen w Niemczech, a teraz na naszym podwórku rozgrywa się analogiczny dramat polskich kierowców. Zatrudnionym kierowcom nie wypłacono pensji - niektórym od stycznia, pozostałym od lutego br. Poza tym pracownicy pozostają bez możliwości polubownego rozwiązania sytuacji. Firma unika jakiegokolwiek kontaktu pozostawiając kierowców bez środków do życia. Część z nich, pomimo posiadania umowy z DFL Transport, podjęła pracę dla innych firm, z obawą o konsekwencje prawne tego kroku. Niektórzy kierowcy zaczęli sprzedawać samochody lub inne składniki swojego majątku, aby mieć pieniądze na życie i opłacenie rachunków.

Z uzyskanych przez redakcję etransport.pl informacji wynika, że pracownicy DFL Transport noszą się z zamiarem wniesienia do sądu pozwu zbiorowego przeciwko pracodawcy, w związku z czym pozostają w kontakcie z prawnikami z Polski i Niemiec.

Kielecka DFL Transport sp. z o.o. działa na rynku od października 2012 r. i jeszcze pod koniec ubiegłego roku zachęcała przewoźników do podjęcia współpracy reklamując się jako solidny partner biznesowy.

⬇Poniżej oświadczenie Zarządu spółki DFL Transport Sp. z o.o.⬇

Ponadto, jak poinformował nas prokurent firm DFL Transport Sp. z o.o. oraz DFL Transport GmbH :

"Względem DFL Transport GmbH, gdzie zatrudnionych jest 17 kierowców, niemiecki sąd ogłosił upadłość, w konsekwencji czego wynagrodzenia wszystkich pracowników są objęte niemieckimi uregulowaniami. Zgodnie z nimi pracownicy otrzymają całość wynagrodzenia, które jest należne na ich rzecz.

Pracownicy powiadamiani są na bieżąco o sytuacji upadłościowej i otrzymali informacje co teraz pracownik powinien zrobić i gdzie udać się po rekompensatę."

redakcja etransport.pl