Pomysł rezygnacji z tego ograniczenia spotkał się jednak z ostrą krytyką ze strony duńskiej organizacji DTL – Danske Vognmænd, zrzeszającej krajowych przewoźników drogowych. Według dyrektora generalnego, propozycja likwidacji przepisów to „leczenie objawów zamiast przyczyny” i realne zagrożenie dla dostępności miejsc parkingowych dla duńskich kierowców. Jego zdaniem skutkiem takiej zmiany byłby powrót znanego sprzed lat problemu: masowego i długoterminowego parkowania zagranicznych ciężarówek, zwłaszcza z Europy Wschodniej, które miesiącami blokowały miejsca postojowe w Danii. Zwolennicy likwidacji twierdzą, że obecne przepisy są zbyt surowe i prowadzą do niepotrzebnych mandatów – np. za postój poza wyznaczoną linią. Krytycy tej zmiany odpowiadają jednak wprost: to nie przepisy są problemem, tylko ich przestrzeganie. Zniesienie ograniczeń tylko dlatego, że część kierowców nie chce płacić mandatów, to krok w złym kierunku.
Jeszcze większe kontrowersje wywołują propozycje całkowitego usunięcia oznaczonych miejsc parkingowych. W opinii duńskiego stowarzyszenia przewoźników, doprowadziłoby to do chaosu – a przy już teraz zbyt małej liczbie miejsc postojowych dla ciężarówek oznaczałoby to prawdziwy paraliż. DTL przypomina, że zasada 25 godzin była jednym z niewielu skutecznych sposobów walki z długoterminowym parkowaniem przez zagraniczne ciężarówki, szczególnie z Europy Środkowo-Wschodniej. Ograniczenie czasu postoju pozwalało utrzymać porządek i ograniczać zjawisko dumpingu socjalnego. Dodatkowo, sytuację może pogorszyć wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który uchylił obowiązek powrotu pojazdu do bazy co osiem tygodni. To oznacza, że firmy z innych krajów mogą znowu traktować Danię jako bazę operacyjną – bez żadnego zaplecza. Jeśli zniknie również limit postoju, będzie im jeszcze łatwiej zajmować duńskie parkingi na długie tygodnie.
Również duński rząd rozważa zniesienie przepisu, argumentując, że i tak nie da się wyegzekwować większości kar wobec zagranicznych przewoźników. Szacuje się, że aż 80% mandatów parkingowych wystawianych takim kierowcom nie jest ściąganych – bo brakuje odpowiednich umów międzynarodowych. DTL odpowiada jednak jasno: to nie jest powód, by rezygnować z przepisów. Zamiast je likwidować, trzeba znaleźć sposób, by skutecznie egzekwować kary. Organizacja zwraca też uwagę na jeszcze jeden problem – brak miejsc parkingowych. Jak pokazują dane, na niektórych parkingach w Danii obłożenie przekracza 200%. Ruch ciężarowy rośnie, ale infrastruktura nie nadąża. Likwidacja limitu czasu postoju tylko pogłębi ten problem – nie rozwiąże go.
Dlatego stowarzyszenie proponuje, by zamiast łagodzić przepisy, lepiej elastyczniej zarządzać istniejącą przestrzenią. Przykładowo – w nocy, gdy ruch osobowy maleje, część miejsc dla aut osobowych można byłoby czasowo udostępnić ciężarówkom. W międzyczasie konieczne są inwestycje w nowe miejsca postojowe oraz skuteczne egzekwowanie opłat – również od zagranicznych firm, np. poprzez możliwość zatrzymania pojazdu do momentu uregulowania należności. Zdaniem przewoźników, to nie czas na populistyczne decyzje i doraźne zmiany. Potrzeba realnych działań, które rozwiążą faktyczny problem – a tym jest dziś nie brak przepisów, lecz zbyt mała liczba parkingów i nieskuteczna kontrola.
Źródło: DTL
Utworzona: 2025-06-06