Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Nic mnie tak nie wkurza jak wszystko

Utworzona: 2024-05-01


Co lubisz, a czego nie znosisz w pracy kierowcy? To pytanie zadaliśmy na Facebooku, zachęcając do tego, abyście podzielili się swoimi opiniami na temat jasnych i ciemnych stron pracy kierowcy. Wskazaliście znacznie więcej minusów niż plusów tej profesji.

Szczęśliwcami są ci, którzy kochają swoją pracę. Mniej górnolotnie można powiedzieć, że osoby, które bardzo lubią to co robią w życiu zawodowym, mogą uważać się za szczęściarzy. Tylko pozazdrościć. A może jednak nie warto rozpatrywać tego zagadnienia z kategorii „poszczęściło się lub nie”? Z pewnością wiele osób ma od najmłodszych lat swoje marzenia związane z przyszłym życiem zawodowym - wiedzą, co chcą osiągnąć i uparcie dążą do realizacji zamierzeń.

Inna rzecz, że po osiągnięciu celu czasami się okazuje, że wyobrażenia rozminęły się z rzeczywistością. Miało być super, a jest mniej fajnie... Innymi słowy, nawet najbardziej lubiana praca miewa swoje minusy, negatywne obszary, żeby nie powiedzieć - strefy mroku. Upierdliwy szef, bardzo wysoko postawiona poprzeczka wymagań, kiepska atmosfera w zespole, wyczerpujący wyścig szczurów - to tylko kilka przykładów. W każdym razie dziękujemy, że chciało wam się napisać. Nadszedł czas na podsumowanie naszej facebookowej „zagajki”.

Ukryte pragnienie - jazda bez ograniczeń

W wielu komentarzach pojawił się wątek narzuconych przez przepisy prawa ograniczeń dotyczących prowadzenia pojazdów i konieczności robienia przerw. Kierowcy chcą pracować, jak najwięcej jechać, a nie pauzować. Jeden z nich napisał, że „najgorsze w tej branży są jakieś głupie ustawy, które zabraniają ci pracować w niedzielę, święta, narzucają weekendowe ograniczenia wakacyjne. Człowiek musi nieraz zdrowo się napocić i kombinować, jak zdążyć przed zakazami, które są różne w różnych krajach”. Ten sam kierowca w innej części swojego obszernego wywodu wyraźnie się zapędził, stawiając kontrowersyjne pytanie: „Czy nie mogłoby być jak za czasów pandemii - żadnych ograniczeń? Kto mógł jechać, ten jechał, komu brakło czasu, ten stał”. Cóż, uczestnik naszej dyskusji sprawiał wrażenie jakby zapomniał, że sytuacja była wyjątkowa, a sama pandemia pochłonęła tysiące ludzkich istnień. Naprawdę nie ma za czym tęsknić.

W każdym razie opinia wskazująca obowiązujące w europejskich krajach zakazy ruchu jako coś najgorszego w pracy zawodowego kierowcy nie była odosobniona. W innym komentarzu czuć było podobne emocje, co w przytoczonym wyżej: „Człowiek ma czas, a musi stać jak ten idiota, a później, zaraz po wolnym, wszyscy chcą się pozabijać”. Kolejny internauta z prawem jazdy C+E napisał wprost, że nienawidzi „braku ruchu”, dodając w kolejnym zdaniu: „Nie znoszę pauz 9 h”. Widać, że ten pan lubi to, co jest kwintesencją pracy za kółkiem na międzynarodowych trasach - życie w drodze. Jego kolega po fachu wykazał się niebywałą zwięzłością wypowiedzi - użył dwóch słów i dwóch liczb dla opisania swojego punktu widzenia: „Nie lubię 561/2006”. Jak widać, wielu zawodowym kierowcom solą w oku jest unijne rozporządzenie regulujące czas prowadzenia pojazdu, obowiązkowe przerwy w jeździe i okresy odpoczynku w transporcie drogowym towarów.

Cieni więcej niż blasków

Jak się spędza większą część życia w drodze, to siłą rzeczy ma się krytyczne uwagi dotyczące tego, co na asfaltowych szlakach wyprawiają inni kierowcy, zwłaszcza pojazdów mniejszych i lżejszych niż ciężarowe. Przytoczone niżej opinie są typowe dla profesjonalistów i nie mogło ich zabraknąć i tym razem. Pewien driver wyznał, że nie znosi „osobówek wjeżdżających przed maskę w okolicach zjazdów”, mając zapewne na myśli autostrady i drogi ekspresowe. Inny stwierdził, że wkurza go widok „Kierowców, ale głównie z osobówek, którzy najpierw hamują, a później włączają kierunkowskaz”. W komentarzach pojawił się też typowy wątek negatywnego, przynajmniej w ich subiektywnej ocenie, nastawienia do kierowców służb kontrolnych. Cytowany już wcześniej uczestnik naszej zabawy wyznał, że: „Policja, ITD oraz inne służby czyhają na ciebie jak na jakiegoś przestępcę, aby wlepić ci mandat, bo przecież nie wiadomo jakie ty astronomiczne kwoty zarabiasz”.

Kilka komentarzy, czego również należało się spodziewać, dotyczyło specyficznych relacji międzyludzkich panujących w branży transportu drogowego. Nie przebierający w słowach kierowca przyznał, że nienawidzi, w wolnym tłumaczeniu na polski: „szefa, który suszy głowę o zbyt duże spalanie”. W tym komentarzu słowa „dziad” i „grat”, w odniesieniu do pracodawcy i ciężarówki, nadają się do zacytowania, natomiast dwa inne są powszechnie uznawane za obelżywe, więc okrywamy je zasłoną milczenia. Inny kierowca najgorzej ocenił swoje kontakty z ludźmi postawionymi niżej w hierarchii firmy niż szef. Napisał, że nie znosi „kłamstw spedytora lub spedytorki”. Kolejny zawarł w swoim wpisie bardziej ogólne stwierdzenie obrazujące negatywne nastawienie społeczeństwa do przedstawicieli jego zawodu: „Nie lubię jak inni nas nie szanują, a my przecież dla nich jeździmy”.

Optymiści mają głos

Nadeszła wiekopomna chwila na to, żeby przedstawić wypowiedzi optymistów. Niestety, nieliczne. Pierwsze trzy puszczamy ciągiem:
- „Nie znoszę mówić o tym czego nie lubię w pracy kierowcy. Lubię dostrzegać plusy tej pracy”;
- „Lubię jak mi nikt nad głową nie stoi podczas pracy”;
- „Lubię zarobki, nie lubię pracy po naście h”.

Pewien kierowca będący generalnie na „nie”, znalazł jednak jakiś pozytywny aspekt swojej pracy: „Co do plusów chyba tylko, że nikt ci nie stoi nad głową i nie patrzy na ręce, bo reszta to same minusy”. Na koniec wyznanie najbardziej chwytające za serce: „Kocham tę robotę od dziecka, mój tata też był kierowcą zawodowym”. A więc są w tej profesji pasjonaci! Całe szczęście!

Z przymrużeniem oka

Dwa komentarze nas rozbawiły. Autor pierwszego z nich napisał: „To może zacznę od plusów:..........Już.” Ciekawe więc dlaczego wykonuje pracę, której tak bardzo nie lubi? Ale przecież tylko zażartował... Drugi dowcipniś wygrał w naszym redakcyjnym plebiscycie na najciekawszy komentarz, więc nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności wykorzystania go w tytule: „Nic mnie tak nie wkurza jak wszystko”.
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
Euroma Maciej Działoszyński


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE