Zdajemy sobie sprawę, że droga do odbudowy konkurencyjności wymaga trudnych decyzji. Dzięki współpracy z przedstawicielami pracowników możemy jednak przeprowadzić te zmiany w sposób odpowiedzialny społecznie podkreślił Mathias Miedreich, prezes ZF.Według przedstawicieli związków zawodowych, pracownicy poszli na daleko idące ustępstwa, oczekując w zamian gwarancji stabilnego zatrudnienia w dłuższej perspektywie.
To trudny kompromis, ale lepszy niż masowe zwolnienia. Oczekujemy, że ZF dotrzyma zobowiązania i pozostanie gwarantem dobrych miejsc pracy w przyszłości powiedziała Barbara Resch, przewodnicząca IG Metall w Badenii-Wirtembergii.W ramach porozumienia czas pracy w zakładach Dywizji E oraz w działach administracyjnych i badawczo-rozwojowych w Schweinfurcie i Friedrichshafen zostanie skrócony o około 7% do końca 2027 roku. Oprócz tego firma wprowadzi program dobrowolnych odejść z odprawami oraz zaoferuje szkolenia i transfery zawodowe dla pracowników, których stanowiska zostaną zlikwidowane.
ZF liczy, że działania te pozwolą ograniczyć koszty o ponad 500 mln euro do 2027 roku, bez konieczności zwalniania pracowników w sposób przymusowy. Jednocześnie koncern przesunął zaplanowaną na kwiecień 2026 r. podwyżkę płac o pół roku na październik 2026 r. oraz czasowo zawiesił coroczną waloryzację wynagrodzeń.
Naszym priorytetem jest utrzymanie zatrudnienia i odbudowa pozycji konkurencyjnej ZF. Reorganizacja Dywizji E ma zapewnić firmie stabilną przyszłość, bez dramatycznych skutków społecznych podkreśliła Lea Corzilius, dyrektor ds. zasobów ludzkich ZF.Porozumienie z pracownikami uznano za przełomowe – nie tylko ze względu na skalę planowanych zmian, ale także ze względu na sposób ich wdrożenia. ZF stawia na model restrukturyzacji oparty na dialogu społecznym, którego celem jest przetrwanie transformacji elektromobilnej bez masowych zwolnień.
Źródło: ZF