Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Ciężarówki w Czechach stały się publicznym wrogiem, a zakaz wyprzedzania na D1 to porażka

Utworzona: 2024-07-10


Czesi zakaz wyprzedzania nazwali rozwiązaniem płynności ruchu na ważnej europejskiej arterii transportowej. W rzeczywistości jest to najgorsze możliwe rozwiązanie, które nie przynosi żadnych efektów.

Czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad w czerwcu br. zainstalowała nowe znaki zakazu wyprzedzania dla pojazdów powyżej 3,5 tony na autostradzie D1 między Pragą a Brnem. Tamtejsze stowarzyszenie transportowe Cesmad Bohemia uważa, ze lepszym rozwiązaniem byłoby inspirowanie się Niemcami, gdzie na tysiącach kilometrów autostrad regulowane są zmienne znaki świetlne. Rzeczywistość Czech w XXI wieku sprowadza się do uroczystego wbijania metalowych tabliczek. Nowoczesne technologie są wdrażane jedynie w przypadkach automatycznego karania za przekroczenie prędkości, za nadmierny ładunek, za wyprzedzanie, za wszystko.

Smutek budzi fakt, że wiele okazji do rozbudowy sieci autostrad zostało zaprzepaszczonych. Rekonstrukcja D1 finansowana z funduszy europejskich nie przyniosła ani jej poszerzenia, ani budowy niezbędnych miejsc parkingowych dla ciężarówek. W przeciwieństwie do Polski, gdzie europejską politykę dotacyjną wykorzystano do niebywałego rozwoju infrastruktury autostradowej, sytuacja w Czechach raczej się pogarsza. Praska obwodnica jest ciągle w sferze marzeń, a skutki wprowadzonego zakazu na D1 przy Brnie są tak katastrofalne, że dosłownie na kilka lat zablokowały ten środkowoeuropejski węzeł transportowy. Przy obecnych warunkach, jeśli dzisiaj ciężarówka jedzie przez Brno lub przejeżdża obok innej budowy w Vyškovie lub dalej na D35, może stracić nawet połowę dziennego czasu jazdy. W tej sytuacji spełnienie ustawowych wymogów dotyczących czasów jazdy i odpoczynku staje się niemożliwe, zwłaszcza w miejscach, gdzie brak jest stref postojowych.

Transport drogowy rocznie płaci na sieć autostrad 15 miliardów koron w postaci opłat drogowych. W rezultacie na najbardziej obciążonym odcinku autostrady Dyrekcja Drogowa i Autostradowa ograniczyła ruch do jednego pasa. Ciężarówki stały się publicznym wrogiem a politycy występują z populistycznymi propozycjami dalszej regulacji, ponieważ z samochodów osobowych korzysta znacznie więcej wyborców niż jest ich za kółkiem ciężarówek. Opinia publiczna wtóruje zakazom wyprzedzania, jednak zapomina, że praktycznie wszystko, czego codziennie używamy, zostało przetransportowane częściowo ciężarówkami, ponieważ transport drogowy przewozi niemalże 80% wszystkich towarów lądowych.

Warto przypomnieć, że w Polsce także wprowadzono zakaz wyprzedzania przez ciężarówki w celu poprawy bezpieczeństwa na drogach oraz zwiększenia płynności ruchu. Od momentu jego wprowadzenia, ciężarówki o masie powyżej 3,5 tony mają zakaz wyprzedzania na autostradach oraz drogach dwujezdniowych o co najmniej dwóch pasach ruchu w każdym kierunku. Zakaz ten został przyjęty jako środek zaradczy mający zmniejszyć ryzyko wypadków spowodowanych nieprawidłowym manewrowaniem ciężkich pojazdów oraz poprawić przepustowość dróg. Dla kierowców ciężarówek oznacza to konieczność dostosowania tempa jazdy do warunków drogowych oraz ograniczenie ryzyka niebezpiecznych sytuacji na drodze. Wprowadzenie zakazu spotkało się z różnorodnymi reakcjami wśród kierowców zawodowych oraz firm transportowych. Jedni doceniają jego korzyści w zakresie poprawy bezpieczeństwa, natomiast inni zauważają utrudnienia w planowaniu tras i czasu przejazdów.
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
LESZEK Transport i Spedycja Daniel Leszek


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels