Polubowna windykacja brytyjskiego kontrahenta
Proces odzyskania należności zaczyna się od windykacji polubownej, na początku często przeprowadzanej w sposób nieformalny, na zasadzie negocjacji. Jeśli to nie zadziała, w proces warto zaangażować windykatora, któremu jako osobie bezstronnej łatwiej wyjaśnić nieścisłości pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem i doprowadzić do dobrowolnej spłaty długu. Formalna windykacja polubowna zaczyna się od weryfikacji dłużnika. Sprawdzenie dostępnych rejestrów pozwala uzyskać ogląd jego sytuacji, również finansowej. Następnie możemy przejść do tzw. windykacji miękkiej, czyli nawiązania kontaktu z dłużnikiem, wstępnych wyjaśnień i wysłania pierwszego pisemnego wezwania do zapłaty. To ostatnie, otrzymane bezpośrednio od firmy windykacyjnej, ma z reguły dużo większy wpływ na dłużnika aniżeli takie, które wysyłamy do niego samemu.Windykacja polubowna nie stosuje twardych środków przymusu, ale jest na pewno znacznie bardziej przekonująca niż zwyczajne dopominanie się o spłatę należności. Stanowi również ostrzeżenie dla dłużnika, że brak spłaty będzie wiązać się ze skierowaniem sprawy do sądu, co oznacza dodatkowe koszty. Co istotne, w Wielkiej Brytanii, w przeciwieństwie chociażby do Niemiec, nie istnieją przepisy, które ograniczałyby liczbę kontaktów podejmowanych przez windykatorów ani też możliwych do wysłania wezwań do zapłaty tłumaczy Mateusz Pernak, prawnik w TC Kancelarii Prawnej.Jeśli windykacja polubowna nie odniesie skutku, sprawę można skierować do sądu. Obowiązujące przepisy prawa międzynarodowego określają, że dłużnika mającego siedzibę na terenie UK należy pozwać o zapłatę w odpowiednim sądzie w Wielkiej Brytanii. Od tej zasady istnieją wyjątki, ponieważ strony mogą zgodnie ustalić sąd właściwy do rozstrzygnięcia sporu. Nie warto jednak na to naciskać, ponieważ dla brytyjskiego dłużnika wyrok krajowego sądu będzie mocniejszym argumentem za dokonaniem spłaty niż rozstrzygnięcie polskiego organu.
Specyfika brytyjskiego systemu prawnego
Jak wyjaśnia Mateusz Pernak, w większości krajów Unii Europejskiej procedura postępowania sądowego przebiega podobnie, natomiast w Wielkiej Brytanii obowiązuje całkowicie inny system. Jest znany jako „Common – Law” i opiera się w głównej mierze na precedensach, co wpływa na odmienną regulację postępowań cywilnych. W związku z tym nawet przy niskich wartościach przedmiotu sporu zaleca się korzystanie ze wsparcia pełnomocnika, który zna brytyjskie przepisy. Błędnie przeprowadzony proces może przynieść wierzycielowi jeszcze większe straty. Profesjonalna kancelaria prawna jest w stanie uzyskać korzystne rozstrzygnięcie dla wierzyciela, które wyegzekwować łatwiej niż orzeczenie uzyskane w polskim sądzie. Koszty również nie stoją na przeszkodzie, ponieważ w brytyjskim postępowaniu w większości wypadków strona przegrana pokrywa koszty poniesione przez wygranego.Jest wyrok, nie ma spłaty - co wtedy?
Jeśli kontrahent z Wysp nie spłaci długu mimo wyroku brytyjskiego sądu, możemy wnioskować o wydanie tzw. Warrant of control. Jest to dokument, któremu najbliżej do polskiego tytułu wykonawczego. Upoważnia on organy egzekucyjne, czyli komorników, do przymusowego zajęcia majątku dłużnika w celu wykonania orzeczenia sądu. Komornik zajmuje nie tylko należność główną, ale również wszelkie koszty należne wierzycielowi, poniesione w związku z odzyskaniem długu.Źródło: TC Kancelaria Prawna