Gdy opolska Inspekcja transportu drogowego zatrzymała do kontroli ciężarówkę okazało się, że kierowca wielokrotnie wyjmował kartę z tachografu i prowadził pojazd bez niej – wszystkie naruszenia z czasem pracy zamknęły się w kwocie około 17 000 zł – mówi Krzysztof Chmiel, Opolski wojewódzki inspektor transportu drogowego.
Rząd planuje zaostrzenie kar przy takich wykroczeniach – jeżeli inspektor transportu drogowego wykryje manipulacje przy tachografie będzie mógł na 3 miesiące odebrać kierowcy prawo jazdy – komentuje Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.
To już plaga mówią eksperci. Tylko w zeszłym roku Inspekcja Transportu Drogowego nałożyła kilka tysięcy mandatów związanych z fałszowaniem wyników tachografów – już zwykły kawałek magnesu, przyłożony we właściwe miejsce w pojeździe pozwala kierowcy oszukiwać tachograf. Kierowca, który jedzie z wyłączonym tachografem powinien odpoczywać. W tym czasie, kiedy uczciwy przedsiębiorca i jego kierowca odpoczywa, on jedzie, robi więcej kilometrów i zarabia więcej pieniędzy dla firmy, Jest to przejaw nieuczciwej konkurencji na rynku transportowym i jednocześnie ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg. Pojazd ze zmanipulowanym tachografem bardzo często jednocześnie ma wyłączone podstawowe systemy bezpieczeństwa, takie jak ABS czy kontrola trakcji. W przypadku wystąpienia sytuacji awaryjnej na drodze kierowca nie będzie w stanie na czas zatrzymać takiego pojazdu lub skutecznie ominąć pojawiającą się przeszkodę – tłumaczy Artur Kalisiak Koordynator ds. Projektów Strategicznych TLP.Rząd planuje, że nowe przepisy mają wejść w życie już 1 grudnia br.
Źródło: Transport i Logistyka Polska