Lód spadający z naczepy
Zdarzenie miało miejsce na S-1 w rejonie Rybarzowic (kier. Żywiec). Na przejeżdżający samochód osobowy spadła tafla lodu, która zerwała się z dachu naczepy. Kierowcy osobówki udało się zatrzymać ciężarówkę dopiero po przejechaniu kilku kilometrów. Kierowca zestawu jednak nie przejął się sytuacją i odjechał. Jak mówi autor nagrania: ''Tafla lodu, której fragmenty 2 godziny później wyciągnąłem ze zderzaka miała 5 cm grubości i gdyby poleciało mi to na szybę, to byłoby fatalnie... ''. Sprawą zajęła się policja.