Polskie przepisy wprost zakazują jedynie korzystania z telefonu trzymanego w ręku. Nawet jeśli jednak smartfon umieszczony jest w uchwycie, ale nasza uwaga zamiast na prowadzeniu pojazdu skupiona jest na ustawieniach kamery czy chęci jak najlepszego zaprezentowania się przed odbiorcami wideo, wpływa to na koncentrację i czas reakcji.
Kierowca może wtedy nie zauważyć zmieniającej się sytuacji w ruchu drogowym, znaków drogowych czy innych uczestników ruchu. Może przez nieuwagę przejechać właściwy zjazd lub pomylić drogę, a potem chaotycznie wykonywać manewry, których wcześniej nie planował.
Róbmy to z głową
Jeśli zamierzamy nagrywać relacje z trasy, zaplanujmy postoje w celu wykonania tej czynności w bezpiecznych warunkach. Pasażer, który nagrywa kierowcę i prowadzi z nim dialog podczas jazdy to również nie najlepszy pomysł. Niezależnie od tego, czy urządzenie nagrywające zamocowane jest w uchwycie, czy trzymane przez pasażera, dla osoby za kierownicą stopień rozproszenia może być podobny.Pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania
Nawet jeśli sami rozsądnie korzystamy ze smartfona, należy zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania wobec innych uczestników ruchu. Zamieszczanie filmów w portalach społecznościowych czy prowadzenie live’ów jest szczególnie popularne wśród młodych osób – licealistów czy studentów, dla których trwa sezon wakacyjnych wyjazdów. Jednocześnie to właśnie najmłodsi kierowcy, w wieku 18-24 l., charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem liczby wypadków na 10 tys. populacji*. Grupę tę cechuje brak doświadczenia i umiejętności w zakresie prowadzenia samochodu przy jednoczesnej dużej skłonności do brawury i ryzyka. Zdarza się więc, że w przypadku nieodpowiedzialnego zachowania młodej osoby za kierownicą, tragedii może zapobiec tylko prawidłowa reakcja innych uczestników ruchu na nagłe zagrożenie.*policja
Źródło: Szkoła Bezpiecznej Jazdy Renault