Dane na temat wzrostu poziomu emisji odnoszą się do pojazdów poruszających się ze stałą prędkością. Jednak w rzeczywistości przy większych prędkościach trzeba częściej hamować i przyspieszać. Powoduje to dodatkowy wzrost emisji zanieczyszczeń w spalinach oraz zużycie hamulców i opon, co sprawia, że jeszcze więcej mikroplastiku trafia do powietrza i gleby podkreśla ekspert VCÖ Michael Schwendinger.Z kolei większe różnice prędkości i częstsze manewry hamowania pogarszają płynność ruchu i zwiększają ryzyko powstawania korków. Wraz ze wzrostem prędkości wzrasta też zużycie paliwa. Samochód, który pali 6,5 litra paliwa na 100 km przy prędkości 130 km/h, spala średnio 7,7 litra przy prędkości 150 km/h. Zużycie paliwa wzrośnie jeszcze bardziej przy częstszym przyspieszaniu. Podczas gdy samochód zużywający 6,5 litra paliwa może przejechać 769 km, pojazd zużywający 7,7 litra może przejechać tylko 649 km. W przypadku samochodów elektrycznych zasięg znacznie spada przy bardzo dużych prędkościach.
Szczególnie niepokojącym skutkiem jazdy z większą prędkością jest wydłużona droga hamowania, na którą składa się czas reakcji i droga hamowania. Jak wskazuje VCÖ, podczas gdy samochód jadący z prędkością 130 km/h po suchej drodze zatrzyma się po 73 metrach, przy założeniu, że czas reakcji wynosi 0,8 sekundy, pojazd jadący z prędkością 150 km/h w tych samych warunkach po przejechaniu 73 metrów nadal będzie się poruszał z prędkością 122 km/h. Konsekwencje podwyższenia limitu prędkości do 150 km/h będą jeszcze większe ze względu na wysokie limity tolerancji. Zamiast 150, faktyczna prędkość może wynieść 160 km/h lub nawet więcej.
Źródło: VCÖ