Polscy przedsiębiorcy nie traktują cudzoziemców jako taniej siły roboczej. Pan Minister może nie jest świadomy tego, jak poważny jest kryzys demograficzny i jak głęboki jest brak kadr w niektórych sektorach gospodarki. Diagnoza jaka padła w wywiadzie jest dla nas dużym zaskoczeniem i mam wrażenie , że wynika z niewłaściwej oceny sytuacji mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Wiceminister mówi o zaciąganiu hamulca. Przedsiębiorcy pytają: czy to strategia dla rozwoju przedsiębiorczości czy jednak jej osłabiania?
Wywiad z wiceministrem Maciejem Duszczykiem odbił się wśród przedsiębiorców szerokim echem. Wiele sformułowań użytych przez Pana Ministra nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości bo stawia przedsiębiorców w niekorzystnym świetle.Polityka migracyjna Rządu powinna skupiać się na bezpieczeństwie Polaków i my jako przedsiębiorcy z tym się zgadzamy. Żaden przedsiębiorca nie zdecydowałby się na zatrudnianie osób potencjalnie niebezpiecznych. Strategia, którą zapowiedział premier Tusk powinna być przemyślana bo w dłuższej perspektywie nie może uderzać w rynek pracy i powodować, że przedsiębiorcy będą mieć utrudniony dostęp do możliwości zatrudniania chętnych do pracy ludzi z innych krajów, dlatego potrzebna jest mądra polityka migracyjna jeśli chodzi o zatrudnianie cudzoziemców. Słowa Pana Duszczyka przedsiębiorcy potraktowali jako dużą przykrość. Nie zatrudniamy cudzoziemców, by oszczędzać. Polaków gotowych do pracy w wielu sektorach gospodarki po prostu nie ma. To nie jest ocena subiektywna, a fakty. Serdecznie zapraszamy Pana Ministra do zapoznania się ze statystykami demograficznymi do zobaczenia struktury w wielu firmach logistycznych, w handlu, w usługach, na placach budowy czy w ostatnim czasie w przemyśle. Polaków gotowych do podjęcia pracy w wielu przypadkach po prostu nie ma. Pan Minister mówi o „zaciąganiu hamulca”. Nie chcemy aby skończyło się to na tym, że zostanie zaciągnięty hamulec możliwości rozwijania firm i gospodarki mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.Jest wiele sektorów na rynku pracy, których przyszłość jest wręcz uzależniona od tego, czy uda się pozyskać do pracy osoby z zagranicy.
7% pracowników w Polsce stanowią osoby z zagranicy, podczas gdy w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji odsetek ten przekracza 20%”
Jak przyznaje Katarzyna Opiekulska, dyrektor zarządzająca LSJ HR Group, ekspertka rynku pracy, w obecnej sytuacji na rynku pracy brakuje kadr niemal w każdej dziedzinie gospodarki.Polska obecnie znajduje się na drugim miejscu w Europie pod względem najniższej stopy bezrobocia, co wskazuje na relatywnie pełne zatrudnienie. W tym kontekście wyraźnie widać, że braki kadrowe są jednym z głównych wyzwań, z którymi mierzą się firmy działające na Polskim rynku. Jednocześnie wskaźnik dzietności w naszym kraju należy do najniższych w Europie, a dotychczasowe programy prorodzinne nie odwróciły tego trendu. W ciągu ostatniego roku z rynku pracy odeszło 130 tys. osób, a w kolejnych latach liczba ta będzie się utrzymywać na podobnym poziomie, co podkreśla nasz demograficzny regres – 10 lat temu było nas o milion więcej. Bez odpowiedniej polityki migracyjnej, która umożliwi firmom pozyskiwanie pracowników z zagranicy, polska gospodarka stanie przed poważnym ryzykiem. Migranci nie tylko pomagają zaspokoić niedobory kadrowe, ale również przyczyniają się do stabilności systemu emerytalnego. Firmy, z którymi współpracuję, wielokrotnie podkreślają obawy o brak odpowiednich pracowników, co może wstrzymać ich rozwój. Warto podkreślić, że obecnie tylko 7% pracowników w Polsce stanowią osoby z zagranicy, podczas gdy w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji odsetek ten przekracza 20%. Strach przed migracją nie jest zatem uzasadniony – ważniejsze jest pokazanie korzyści z otwarcia się na inne nacje oraz zapewnienie skutecznej integracji mówi Katarzyna Opiekulska.
Źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie
grafika poglądowa