Prognozy nie napawają optymizmem. Z drugiej strony, hurtowy koszt oleju napędowego spadł o 138 złotych za metr sześcienny. W rezultacie, stopniowy wzrost cen paliw odzwierciedla ogólny trend cenowy, który wskazuje na potencjalne spowolnienie wzrostu. Sam rynek ropy naftowej pozostał spokojny – cena za baryłkę wahała się na poziomie 81-82 dolarów. Niemniej jednak, Goldman Sachs niedawno podniósł kwotę ropy Brent z 85 dolarów do 87 dolarów za baryłkę. Korekta ta została przypisana kryzysowi na Morzu Czerwonym, który spowodował zakłócenia w handlu morskim i doprowadził do szybszego niż oczekiwano wyczerpania zapasów na lądzie. Należy jednak zauważyć, że Goldman Sachs nie przewiduje, aby kwota przekroczyła 90 dolarów za baryłkę. W przypadku znacznego spadku cen ropy, dolna granica ustalona przez bank wynosi 70 dolarów za baryłkę. W nadchodzącym tygodniu przewiduje się, że paliwo podrożeje o 1-2 grosze na litrze.
Autor: Marek Wcisło, dyrektor ds. partnerstwa w firmie 4Trans Factoring
Utworzona: 2024-03-01