Od drugiego lutego weszła w życie kolejna część Pakietu Mobilności. Zlikwidowano formę podróży służbowej jako tej, w której wykonywane są zadania w międzynarodowym transporcie drogowym. Zgodnie z nowymi regulacjami, kierowcom trzeba płacić pełne wynagrodzenie minimalne - adekwatne do kraju, w którym wykonali usługę. W skrajnych przypadkach zarabiać będą nawet 15-16 tys. zł brutto.
Gośmi programu byli Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców "Transport i Logistyka Polska" i Tadeusz Kucharski z NSZZ "Solidarność".
Maciej Wrońki poinformował, że od 2 lutego skokowo wzrosną koszty pracy ponoszone przez pracodawców, w zależności od rodzaju i organizacji przewozów czy regionu kraju - w skali od 20 do 40%. Koszty pracy stanowią 25-35% kosztów ponoszonych przez przewoźnikow, co oznacza, że będzie drożej. Wg Wrońskiego, dla mniej wiecej 60% kierowców wypłata netto się nie zmieni, natomiast pracodawcy będą ponosić znacznie większe koszty pracy. A to w przypadku mniejszych firm, o słabszej zdolności finansowej, które nie będą w stanie wynegocjować od razu wyższych stawek frachtu, oznacza ryzyko wypadnięcia z rynku. Za tym kryć się będą ludzkie tragedie.
Główną korzyścią dla kierowców, według Tadeusza Kucharskiego, będzie odprawadzanie składki na ubezpieczenie społeczne od kwoty przeciętnego wynagrodzenia w Polsce, czyli 5900 zł, a nie, jak to wcześniej często bywało - od najniższego wynagrodzenia. To poprawi sytuację jeśli chodzi o chorobowe i urlopy kierowców oraz sprawi, że ich przyszłe emerytury będą wyższe.
Link do programu na kanale YouTube
Źródło: YouTube
Utworzona: 2022-02-07