
W związku z obecnym kryzysem w związku z pandemią, problem braku dobrych, wykwalifikowanych kierowców wydaje się na chwilę zniknąć. Ale pozory mogą mylić, ostrzegają naukowcy z firm badawczych Policy Research Corporation i Panteia. Na zlecenie NIWO przeprowadzili badanie przyszłych oczekiwań: „Transport drogowy w czasie COVID-19 i później”.
Raport stwierdza, że z powodu kryzysu korona wirusowego liczba zleceń transportowych jest mniejsza. W rezultacie deficyt wydaje się obecnie mniejszy niż wcześniej, ale gdy gospodarka wróci na właściwe tory, sytuacja może się szybko odwrócić. Jest to coś, o czym ostrzega również Jan Henk AB, właściciel Top Trucker Jobs i jego dyrektor operacyjny Erik Engberts. „Już widzimy pierwsze sygnały z Niemiec, że niedobory ponownie rosną” – powiedział AB. „I to zwykle zwiastun tego, co się tutaj wydarzy”.
Bez pracy
Oprócz tego, że zmniejsza się liczba zleceń transportowych, jest jeszcze jeden efekt, który sprawia, że niedobór wydaje się mniejszy. „Wielu freelancerów i innych osób, które straciły pracę i są bez pracy, rozpoczęło np. pracę jako kurier, ale także osoby, które mają duże prawo jazdy i kod 95, wróciły do ciężarówki, ponieważ nie mają pracy ”, wyjaśnia AB. „Oczekuje się jednak, że osoby te powrócą do swoich dawnych miejsc pracy, gdy gospodarka znów zacznie działać” - dodaje Engberts. „To zła wiadomość, ponieważ rozwijająca się gospodarka oznacza więcej zleceń transportowych. Oprócz złego wizerunku zawodu kierowcy, pomimo pandemii nadal będzie się starzeć populacja. W rezultacie roczny odpływ kierowców przechodzących na emeryturę jest większy niż napływ młodych ludzi ”.
AB i Engberts już teraz starają się przygotować swoich klientów na rosnące niedobory. „Wiele firm zajmuje się bieżącymi sprawami i często nie istnieje prawdziwa strategiczna polityka personalna na najbliższe lata” - mówi AB. „Martwię się o to. Wiele firm podejmuje działania, ale dość duża grupa nie. Gdy tylko gospodarka się ustabilizuje, powracają problemy sprzed kryzysu. I będą jeszcze większe niż przed kryzysem. Top Trucker Jobs, założony tuż przed poprzednim kryzysem, w 2008 roku, specjalizuje się w rekrutacji międzynarodowych kierowców. Klientami są przewoźnicy w krajach Beneluksu i Niemczech. „Podobnie jak przed tym kryzysem, w tym czasie brakowało kierowców. Biura rekrutacyjne jeździły po porcie w Rotterdamie, skąd rekrutowano kierowców. To był Dziki Zachód. Potem przyszedł kryzys finansowy i na chwilę problem zniknął, ale wkrótce zobaczyliśmy, że popyt w Niemczech ponownie wzrósł. Poszliśmy dalej, stworzyliśmy naszą własną koncepcję i ulepszaliśmy ją przez lata. Za pośrednictwem siostrzanej firmy Top Mechanic Jobs (międzynarodowa) rekrutowani są mechanicy, a poprzez Abizz Consultancy działamy jako doradca i partner biznesowy dla przedsiębiorców w zakresie transportu i logistyki, zwłaszcza w zakresie dostaw pod klucz do zagranicznych firm i ich zatrudniania ”.
Według AB podejście firmy znacznie różni się od innych rekrutrów. „Rozmawiamy z firmą o jej kulturze i wartościach. Ale także o tym, czego dokładnie szukają. W Holandii często mówi się „potrzebujemy lalki”, ale chcemy wiedzieć, co jest potrzebne, po co im kierowca. Weźmy na przykład warsztat firmowy, który twierdzi, że potrzebuje mechanika. Ale jakiego rodzaju mechanika? A kiedy musi pracować? Szybko okazuje się, że takie garaże są otwarte o jeden dzień krócej lub są zamykane wieczorami, ponieważ nie mogą już znaleźć odpowiednich ludzi. Poszukamy wtedy techników, którzy np. Chcą pracować w soboty. Robiąc to, zwracamy uwagę na równowagę między pracą, wynagrodzeniem i życiem prywatnym. Opracowaliśmy do tego własne modele, w których ktoś pracuje dwa tygodnie, a potem ma kolejny tydzień wolnego. Dostosowujemy go w taki sposób, aby dawał satysfakcję zarówno pracodawcy, jak i pracownikowi. Robimy to z zespołem piętnastu kolegów”.
Właściwy kandydat
Nawiasem mówiąc, klienci całkowicie zlecają ten proces. „Po rozmowach kwalifikacyjnych zabieramy się do pracy. Szukamy odpowiedniego kandydata, układamy dokumenty i umowę o pracę oraz zapewniamy, że pracownik zostanie osobiście dostarczony do firmy przez kogoś z naszego personelu terenowego w uzgodnionym dniu ”- wyjaśnia Egberts. „Całkowicie odciążamy pracodawcę. W dziewięciu na dziesięć przypadków wygląda to dobrze i jest to wynik, z którego jesteśmy dumni. Jeśli mimo wszystko wystąpi rozbieżność, bezpłatnie poszukamy nowego kandydata. Jeśli dopasowanie jest dobre, widzimy, że ludzie pozostają u tego samego pracodawcy przez długi czas i mają niską absencję. Aby przeprowadzić cały ten proces starannie i prawidłowo, zatrudniamy średnio około piętnastu nowych kierowców tygodniowo, którzy są zatrudniani bezpośrednio przez naszego klienta na umowę o pracę; nie jesteśmy agencją pracy ani tym podobnym. A wszystko to zgodnie z obowiązującym prawem i przepisami w danych krajach ”.Zdaniem Engbertsa częstym błędem jest to, że przedsiębiorcy szukają np. Kierowców w niewłaściwym kącie. „Wiele firm posiadających własny dział HR uważa, że powinni zacząć szukać. W takim dziale jest ktoś, kto pewnego dnia szuka kierowcy ciężarówki, a następnego do administracji finansowej. W rezultacie istnieje niewielka więź z grupą docelową. Mamy tę więź, ponieważ wszyscy pochodzimy z branży. Dziś potencjalny nowy kierowca nie jest w domu czytając gazetę lub zaglądając w ekran, ale jeździ gdzieś w Europie. Jak docierasz do takiej osoby? A jak zdobędziesz odpowiednie dokumenty i CV na rozmowę kwalifikacyjną? To zupełnie inny proces rekrutacyjny niż dla pracownika biurowego. Dotyczy to również techników. Nie znajdziesz go w promieniu pięćdziesięciu kilometrów wokół swojej firmy, ale możesz go znaleźć w innych częściach Europy ”.
Niedobory kurierów już teraz gwałtownie rosną
Ponieważ Holandia zaczęła masowo pracować w domu, a sklepy musiały zostać tymczasowo zamknięte, wiele osób zamawiało swoje produkty przez Internet. Doprowadziło to do gwałtownego rozwoju usług kurierskich i paczkowych i trudno o dobrą kadrę. To nie poprawi się w nadchodzących latach, przewidują firmy badawcze Policy Research Corporation i Panteia.Naukowcy uważają, że obecny gwałtowny rozwój usług kurierskich i paczkowych w Holandii ma charakter strukturalny. Obliczyli, że w ciągu następnych pięciu lat wzrost osiągnie wielkość od 31 do 42 procent. Według naukowców rząd centralny musi opracować nową politykę dla tego rosnącego rynku, aby zapobiec problemom. Brak interwencji doprowadzi do nasilenia się istniejących problemów w transporcie przesyłek. „Warto zastanowić się nad rozwojem usług kurierskich i paczkowych. Na przykład wzrost prowadzi do większej emisji CO2, większej liczby niebezpiecznych sytuacji w ruchu drogowym, dodatkowej presji na sieć drogową w ruchliwych miastach, większej aktywności gospodarczej na mało przejrzystym rynku i większej liczby nadużyć społecznych”.
