My zaproponowaliśmy absolutnie nowe narzędzie oparte na nowych technologiach po to, by maksymalnie ułatwić i przyśpieszyć kontakt między kontrahentami transportowymi. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na rynku transportowym chodzi przede wszystkim o czas i pieniądze, dlatego tworzymy platformę, która ma się przyczynić do sprawniejszego organizowania procesów transportowych.
I na tym właśnie polega różnica miedzy innymi giełdami transportowymi a INFRACHTem?
MK: Różnica przede wszystkim polega na tym, że na jednej platformie mamy trzy sposoby wystawiania i pozyskiwania ładunków: zapytanie ofertowe, „Kup Teraz” i aukcję odwróconą, które są wykorzystywane w zależności od potrzeb danego użytkownika. Dodatkowo platforma wyposażona została również między innymi w możliwość wysyłania szeregu powiadomień e-mail, które informują np. o statusie oferty, terminie ważności dokumentów lub pojawiających się nowych ładunkach.A czy istnieją takie giełdy transportowe w Internecie na zagranicznych rynkach?
MK: Nie ma takich, które łączą te trzy funkcje, o których wcześniej mówiłem: zapytanie ofertowe, „Kup Teraz” i aukcję odwróconą. Istnieją giełdy, które oferują jedną z tych możliwości, ale takiej zintegrowanej wersji nigdzie nie widziałem.A czy Wy macie w planach ekspansję zagraniczną?
MK: Oczywiście! Ale najpierw Polska, po kolei: najpierw przewoźnicy, po 5 miesiącach mamy już ich kilka tysięcy, a od nowego roku zaczynamy pracę nad pozyskiwaniem zleceniodawców.Co jeszcze jest, Pana zdaniem, udogodnieniem dla użytkownika platformie INFRACHT?
MK: Zapewniamy możliwość wglądu do kluczowych w biznesie transportowym dokumentów, które są weryfikowane przez nasz wewnętrzny dział obsługi klienta a następnie skanowane i załączane na platformie, dzięki czemu na profilu każdego użytkownika można zobaczyć licencje, ubezpieczenia oraz inne istotne dokumenty potencjalnych kontrahentów.Czy w tym momencie też informuje się o terminach płatności za faktury?
MK: Tak, ale niestety niewielki procent użytkowników uzupełnia te dane. Widzimy, że najczęściej robią to te firmy, które płacą po 30, 45 dniach.Jak widzi pan dostępność firm faktoringowych na platformie INFRACHT?
MK: Przewoźnicy potrzebują faktoringu i będą go potrzebować dopóki rynek transportowy nie zacznie się zmieniać. Sześćdziesięciodniowy termin płatności to problem z płynnością dla przewoźnika, a przecież są i dłuższe. Obecnie nie podjęliśmy konkretnych kroków, ze względu na to, że jesteśmy skoncentrowani stricte na rozwoju platformy, ale też niczego nie wykluczamy w zakresie współpracy z faktoringiem.Z czego dokładnie wynikają długie terminy płatności w transporcie?
MK: Kiedy rynek transportowy zaczął się rozwijać w Polsce, wielu ludzi decydowało się na zakup ciężarówki. Podaż usługi transportowej na rynku w pewnym momencie stała się tak wysoka, że ceny za transport spadły, a terminy płatności zaczęto wykorzystywać jako warunek negocjacji i tak to się utrzymuje do dzisiaj. Widzimy jednak, że sytuacja powoli zaczyna się zmieniać.A wracając do faktoringu – jest on w tej chwili niezbędny i nawet przy pewnym skróceniu terminów płatności w transporcie jeszcze długo taki pozostanie.