Przed wejściem Polski do Unii Europejskiej i otwarciem się tamtego rynku na usługi przewoźników z nowych krajów członkowskich, w Polsce przewozy w ruchu międzynarodowym realizowało ok. 40 tys. ciężarówek. Dziś zaprzęgniętych jest do tego ok. 200 tys. samochodów. Do ich prowadzenia potrzeba kilkuset tysięcy kierowców. Według wyliczeń Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, dziś na polskim rynku brakuje 50 tys. kierowców. Można z całą pewnością oszacować, że zapotrzebowanie w przedsiębiorstwach transportowych na nowych kierowców jest nieocenione i każda ich ilość jest w sposób bezpośredni pozyskiwana.
Problemów w pozyskiwaniu nowych i posiadających kwalifikacje kierowców jest bardzo wiele:
- Wysoki poziom rotacji kierowców w transporcie drogowym,
- Niska satysfakcja z pracy
- Stereotypy dotyczące pracy kierowcy
- Koszty wejścia do zawodu ( kurs w OSK, kwalifikacja wstępna i szkolenie okresowe, badania lekarskie, badania psychologiczne, egzaminy w WORD, karta kierowcy, wymiana prawa jazdy.
Obecnie niedobór kierowców jest jedną z najpoważniejszych barier rozwoju polskiego transportu. Jeśli problem ten nie zostanie rozwiązany, transport może stać się jedną z barier dla rozwoju społeczno-ekonomicznego Polski. Naturalnym problemem społecznym jest sytuacja starzenia się kierowców posiadających uprawnienia do prowadzenia autobusów i samochodów ciężarowych z przyczepami. Obecnie odsetek osób powyżej 55 lat w tej grupie kierowców wynosił 65%. Spośród ok. 327 000 kierowców z kategorią D prawa jazdy aż 196 000 miały ukończone 55 lat. W ciągu 8 lat ogólna liczba posiadających uprawnienia wzrosła tylko o ok. 74 000 osób, podczas gdy o 108 000 kierowców powiększyła się grupa 55+, osiągając udział niemal 68%. Jednak najbardziej pozyskiwaną grupa kierowców są kierowcy którzy muszą posiadać uprawnienia kategorii C i najlepiej uprawnienia kategorii C+E. Obecnie ponad 420 000 osób posiadających uprawnienia kategorii C+E ma wiek powyżej 55 lat. Stanowiło to ponad 43% z niemal 1 800 000 kierowców. W ostatnich latach jednocześnie do 760 000 zwiększyła się liczba kierowców powyżej 55. roku życia.
Ta sytuacja pogłębia kryzys w branży transportowej i prowadzi do zwiększania się dysproporcji między popytem a podażą na osoby z odpowiednimi prawnie uprawnieniami do prowadzenia pojazdów. Pracodawcy pozostali osamotnieni i obecnie wykorzystują różnorodne sposoby szukania sposobów pozyskania kierowców z uprawnieniami do prowadzenia środków transportowych. Jednym ze sposobów jest inwestowanie dużych sum pieniędzy w wyszkolenie nowej kadry również nie zawsze przynosi oczekiwany efekt. Pracodawcy niechętnie podchodzą do tego rozwiązania, ponieważ obawiają się wyłożenia tysięcy złotych na kursy prawa jazdy i kwalifikacyjne. Jeżeli już decydują się na taką inwestycję, z reguły dotyczy to osób już zatrudnionych w firmie, jako np. pracownik warsztatu, magazynier itp. i przekwalifikowywanych na kierowcę zawodowego.
Dużym obciążeniem finansowym okazuje się konieczność zdobycia uprawnień do kierowania określonymi pojazdami, w tym przede wszystkim kursy prawa jazdy. Na obecnym rynku szkoleniowym ceny kursów wynoszą ok. 2000 zł za kategorię C i C+E. Jeszcze droższe jest zdobycie uprawnień do prowadzenia autobusów. Jeżeli kierowca posiada już prawo jazdy kategorii C, kursy oferowane są w cenie ok. 3000 zł. Do tych kwot niezbędne jest doliczenie jeszcze opłaty za obowiązkowe badania lekarskie i psychotechniczne, których komplet kosztuje ok. 350 zł, a także za egzaminy państwowe w WORD. Łączna cena jaką kandydat na kierowcę w transporcie drogowym o specjalności transport rzeczy lub osób to około 120000 zł.
Lekarstwem na ten deficyt są kierowcy zza wschodniej granicy, którzy mają opinię znakomitych fachowców. W dodatku nie stawiają wygórowanych wymagań finansowych. Dla polskich firm transportowych są doskonałymi kandydatami do pracy. Rekrutują ich oferując dodatkowe szkolenia, badania medyczne, naukę języka i uzyskanie licencji na jazdę po UE. Niestety i ta możliwość pozyskiwania kierowców zmienia się niekorzystnie dla przedsiębiorców. Zabraliśmy już prawie wszystkich kierowców z Ukrainy i wydaje się wysoko prawdopodobne, że następnymi pracownikami mogą być kierowcy z krajów azjatyckich.
Specjalista ds. transportu i logistyki
Dariusz Starkowski
Ekspert firmy Infracht
Sprawdź, co możesz zyskać korzystając z giełdy transportowej Infracht