Jednolity rynek trudny dla mniejszych firm
Dla wielu firm sposobem na rozwój jest wyjście na inne rynki, zwłaszcza w ramach Unii Europejskiej. W branży transportowej jest to dość powszechna praktyka. Jednak jak pokazuje kwietniowy raport eurodeputowanego Enrico Letty pod tytułem Much More Than A Market, małym i średnim przedsiębiorcom nie jest wcale łatwo działać na jednolitym rynku unijnym.Na przeszkodzie stają znaczące różnice przepisów w poszczególnych krajach członkowskich, brak jednolitego systemu podatkowego, a także między innymi dyskryminacyjne i protekcjonistyczne polityki krajowe. Duże przedsiębiorstwa, dysponujące całymi działami prawnymi czy podatkowymi, są w stanie przezwyciężyć wiele z tych barier. Dla firm z sektora MŚP jest to często nieosiągalne.
Wyraźnie widać, że na szczeblu unijnym jest jeszcze dużo do zrobienia, aby mniejsi przedsiębiorcy mogli w pełni korzystać z zalet wspólnego rynku. Na pewno łatwiej byłoby osiągnąć poprawę w tym obszarze, gdyby istniał organ koordynujący związane z tym działania i stanowiący łącznik między wspólnotowymi władzami i przedsiębiorcami. Dlatego szkoda, że cały czas nieobsadzone pozostaje stanowisko pełnomocnika Komisji Europejskiej ds. małych i średnich przedsiębiorstw zauważa Jaroslav Ton, prezes 4Trans Factoring, fintechu specjalizującego się w zapewnianiu płynności finansowej transportowym MŚP.
Główne wyzwanie – płynność finansowa
Faktury z długimi terminami płatności, które dodatkowo często nie są regulowane na czas, oraz utrudniony dostęp do finansowania, to dwa z trzech głównych problemów, z jakimi boryka się sektor MŚP – przyznają przedstawiciele Komisji Europejskiej.W sytuacji, gdy bieżące koszty prowadzenia biznesu rosną, wszelkie opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów mogą pociągnąć za sobą szereg konsekwencji. W wypadku małych i średnich przedsiębiorstw nawet niewielkie opóźnienia bywają przyczyną utraty płynności finansowej. Oczywiście nie musi to od razu oznaczać najgorszego scenariusza – upadłości. Jednak nawet chwilowy brak płynności finansowej skutecznie ogranicza lub nawet całkowicie powstrzymuje rozwój przedsiębiorstw uzupełnia prezes 4Trans Factoring.Dla mniejszych firm z branży TSL zamrożenie stosunkowo dużych kwot w fakturach z długimi terminami płatności jest niekorzystne, szczególnie teraz. Napięcia międzynarodowe powodują niepewność na rynku paliw, z początkiem roku wzrosły składki, podnoszone są też opłaty drogowe w Polsce i za granicą. Ponadto do końca roku w pojazdach używanych w transporcie międzynarodowym należy wymienić tachografy na urządzenia nowszej generacji – G2V2.
Fintechy pomagają finansować MŚP
W tej niełatwej sytuacji, zwłaszcza dla mniejszych podmiotów, pomocne okazują się nowoczesne firmy finansowo-technologiczne, np. faktoringowe. Fintechom, jako z natury zwinnym organizacjom, stosunkowo łatwo jest dopasować swoją ofertę do potrzeb klientów z sektora MŚP i szybko reagować na zmiany. Daje to przedsiębiorcom dostęp do szerokiej gamy produktów, które mogą wykorzystać jako wsparcie swojego biznesu. Dzięki temu mogą nie tylko przetrwać trudniejszy okres zapewniając sobie utrzymanie płynności finansowej, ale też wykorzystać dostępne środki, aby rozwijać firmę.W wypadku faktoringu najkorzystniejszą opcją wydaje się faktoring pełny (właściwy). Charakteryzuje się on tym, że dostawca tych usług przejmuje na siebie ryzyko ewentualnej niewypłacalności kontrahentów i w razie kłopotów z płatnością podejmuje niezbędne działania wyjaśnia Jaroslav Ton.Źródło: 4Trans Factoring