Liczba upadłości spadła w branży spedycyjnej, kancelariach prawnych bez notariuszy, firmach zajmujących się doradztwem prawnym, a także specjalizujących się w elektroenergetyce i dostawach energii. Zjawisko nasiliło się natomiast w placówkach opiekuńczych, ośrodkach call center, restauracjach, klubach fitness oraz firmach ochroniarskich. Szczególnie mocno dotknięty został przemysł wytwórczy, gdzie liczba niewypłacalnych firm zwiększyła się o 29,2%, a następnie handel detaliczny, który odnotował wzrost o 26,2%, a także branża budowlana (+20,9). Wśród firm usługowych odnotowano więcej o 22,9%. Mimo tego wzrostu, nie należy mówić o „fali upadłości” w skali całego kraju, pomimo dwucyfrowego wzrostu od czerwca 2023 r. w ujęciu rok do roku. Trend można raczej uznać za powrót do normalności po wdrożonych w ostatnich latach wielomiliardowych programach pomocowych. Obecna skala zjawiska jest stosunkowo niska w porównaniu z latami poprzednimi.

Najwyższy wskaźnik w ubiegłym roku odnotowano w Bremie – 113 upadłości na 10 000 firm. Średnia krajowa wyniosła 59. Oprócz Bremy, powyżej tej wartości plasują się także Berlin (100), Hamburg (78), Nadrenia Północna-Westfalia (76), Saara (70), Szlezwik-Holsztyn (64) i Hesja (60). Najniższy wskaźnik odnotowano w Turyngii (38), Brandenburgii (41), Bawarii (44) i Badenii-Wirtembergii (45). W wartościach bezwzględnych najwięcej upadłości zgłosiły Nadrenia Północna-Westfalia (4639), Bawaria (2492) i Badenia-Wirtembergia (1862).

Źródło: CRIF