Według KE, głównym celem propozycji jest to, aby niektóre przepisy stały się bardziej jasne, proste i precyzyjne. Komisja podkreśla, że wprowadzenie zmian nie zmienia ogólnego kierunku unijnej polityki transportowej, lecz ma poprawić stosowanie obowiązujących regulacji przez państwa członkowskie.

Propozycja COM(2025) 589 zawiera m.in. doprecyzowania w zakresie:

🚩 zasad obliczania i poboru opłat drogowych,
🚩 stosowania ulg i zwolnień,
🚩 interoperacyjności systemów poboru opłat,
🚩 powiązania między dyrektywą 1999/62/WE, a przepisami uzupełniającymi (m.in. dyrektywą 1999/37/WE w sprawie dokumentów rejestracyjnych pojazdów oraz dyrektywą (UE) 2019/520 w sprawie interoperacyjności systemów elektronicznego poboru opłat).

KE wskazuje, że dzięki tej nowelizacji przepisy będą łatwiejsze do stosowania i kontroli, co ma znaczenie zarówno dla administracji krajowych, jak i dla przewoźników, którzy korzystają z europejskiej sieci drogowej.

IRU: potrzebne elastyczne i sprawiedliwe rozwiązania

Na propozycję KE zareagowała Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego (IRU), która przyjmuje do wiadomości projekt, ale ostrzega przed jego konsekwencjami dla branży. Zdaniem organizacji wdrożenie musi być zrównoważone, aby cele klimatyczne nie odbywały się kosztem konkurencyjności przewoźników i europejskich łańcuchów dostaw.

IRU krytykuje fakt, że projekt uzależnia różnicowanie opłat niemal wyłącznie od parametrów emisji CO₂ mierzonych w systemie VECTO. To, jak podkreśla ignoruje inne rozwiązania nisko- i zeroemisyjne, takie jak paliwa alternatywne czy pojazdy dwupaliwowe i specjalistyczne.

To przedstawiane jest jako uproszczenie, ale w rzeczywistości wzmacnia sztywny system. Różnice w opłatach drogowych nadal zależą wyłącznie od emisji CO₂, bez uwzględnienia paliw niskoemisyjnych i neutralnych pod względem emisji mówi Raluca Marian, dyrektor IRU ds. UE.

IRU wskazuje również na brak rozwiązania problemu klasyfikacji przyczep i naczep w systemie VECTO oraz brak mechanizmów reinwestowania przychodów z opłat w transformację przewoźników.

Co dalej?

Propozycja KE to dopiero początek procesu legislacyjnego. Projekt trafi teraz do Rady UE i Parlamentu Europejskiego, które rozpoczną prace nad jego kształtem. Organizacje branżowe liczą, że na tym etapie uda się wprowadzić poprawki zwiększające elastyczność systemu i wspierające wszystkie technologie redukujące emisje w transporcie drogowym.

Źródło: Komisja Europejska/IRU