Na razie w Hiszpanii nie wprowadza się opłat za przejazd autostradami. Królewski dekret wyklucza ten krok, co stanowi zmianę w stosunku do wcześniejszych planów rządu. Początkowo Hiszpania miała wprowadzić opłaty na autostradach, jako część zobowiązań wobec Komisji Europejskiej w zamian za środki z funduszu Next Generation. Jednak po negatywnych reakcjach opinii publicznej i organizacji transportowych, rząd renegocjował decyzję z Komisją, decydując się na rezygnację z opłat w najbliższym czasie. Mimo to dekret przewiduje wprowadzenie systemu opłat na nowych autostradach budowanych przez prywatnych koncesjonariuszy, gdzie stawki będą ustalane z uwzględnieniem emisji spalin pojazdów. Dotyczy to jednak wyłącznie nowych dróg, a nie istniejących już autostrad płatnych w Hiszpanii.
Lobby branży budowlanej, dążące do zwiększenia swoich zysków kosztem sektora transportowego, wielokrotnie wracało do pomysłu wprowadzenia opłat za przejazd, które miałyby wspierać finansowanie utrzymania autostrad. Niedawno zaprezentowano propozycje stawek za kilometr: 2,8 centa dla samochodów osobowych i 8,2 centa dla ciężarówek. FENADISMER przypomniał, że sektor transportowy już teraz płaci rocznie ponad 21 miliardów euro na utrzymanie hiszpańskiej infrastruktury drogowej, co powinno wystarczyć na pokrycie tych kosztów. Nowy dekret królewski określa kryteria, na podstawie których ustalane będą maksymalne stawki opłat za przejazd, pobierane przez prywatnych koncesjonariuszy autostrad. Co ważne, stawki te będą zależne od wielkości emisji spalin pojazdów, ale kryterium to będzie stosowane wyłącznie do nowych autostrad, które są w budowie. Wyjątkiem będą autostrady przejęte przez państwo z powodu upadłości firm nimi zarządzających, takie jak R2, R3, R4, R5, M12, AP-41, AP-36 oraz odcinek AP-7 między Cartageną a Verą.
Źródło: Fenadismer
Utworzona: 2025-03-21