Od kilku dni na parkingach w Gräfenhausen protestują liczni kierowcy ciężarówek z Gruzji, Uzbekistanu i innych krajów, domagając się od swojego pracodawcy zapłaty zaległych pieniędzy. Żądania skierowane są do spółek należących do polskiego pracodawcy.
Podobne spory toczyły się już w kwietniu 2023 roku.
W europejskim transporcie dominuje zorganizowana nieodpowiedzialność. Wyzysk nie jest wyjątkiem, jest regułą. Naszym zdaniem, niemieccy klienci ponoszą odpowiedzialność za zapewnienie godziwych dochodów i warunków pracy w całym swoim łańcuchu dostaw. Firmy transportowe, które wielokrotnie odmawiały wypłacenia swoim kierowcom ciężarówek zaległych pieniędzy, powinny mieć cofnięte licencje transportowepowiedział Michael Rudolph z Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (DGB).
Przedstawiciel Federacji Niemieckich Związków Zawodowych apeluje również do okolicznych gmin o zapewnienie w krótkim czasie zakwaterowania i urządzeń sanitarnych dla kierowców biorących udział w proteście ponieważ parkingi dla ciężarówek są przepełnione. Zdaniem Michaela Rudolpha, w transporcie europejskim ciągle naruszane są standardy praw człowieka dotyczące wynagrodzenia, zakwaterowania i warunków sanitarnych. Ponadto, ze względu na niedobór wykwalifikowanych pracowników w UE, przedsiębiorcy coraz częściej zatrudniają osoby z europejskich krajów trzecich.
Znalezienie uczciwej pracy w tej branży, szczególnie w przypadku obywateli krajów trzecich, staje się praktycznie niemożliwe. Potrzebujemy większej odpowiedzialności w łańcuchu dostaw. Ciężarówki jeżdżą głównie po drogach Europy Zachodniej i Niemiec w imieniu lokalnych klientów. Dlatego to oni odpowiadają za warunki pracy w europejskim transporcie drogowym i muszą w końcu poważnie potraktować tę odpowiedzialność podsumował przedstawiciel Federacji Niemieckich Związków Zawodowych.
Źródło: DGB