Wasza nazwa to Polska Partia Kierowcy Zawodowi, czy formalnie jesteście zarejestrowani?
Nie, nie jesteśmy.Obserwując branże i działania wiemy, że nie jesteście pierwsi, którzy próbują zakładać tego typu związki. Czym chcecie się wyróżnić?
Nie będziemy żadnym związkiem. Chcemy iść dalej i mieć swoją frakcję na arenie krajowej i unijnej. Planujemy tego dokonać jako pierwsi w Europie.Współpracujecie może z innymi grupami zrzeszającymi kierowców, czy próbujecie samodzielnie?
Działamy samodzielnie i nikt oprócz kierowców nas nie wspiera. Pomysł zrodził się z inicjatywy członków grupy Facebookowej „KZ Kierowcy Zawodowi”, którzy chcą się zjednoczyć i działać. W ostatnim czasie znacząco pogorszyły się warunki pracy i zależy nam na ich poprawie. Dochodzą także kwestie ciągłych modyfikacji przepisów prawa drogowego, które tworzone są bez konsultacji z kierowcami, w sposób znacząco utrudniający im wykonywanie codziennych obowiązków. Wszystko to wpływa na postrzeganie zawodu kierowcy i w konsekwencji coraz mniej osób chce wykonywać tę pracę. Braki kierowców mogą się poważnie odbić na gospodarce.Co pchnęło Was do działania?
Rozpacz, irytacja i bezsilność na brak reakcji polskiego rządu na nasze apele wysyłane przez wiele lat do Ministerstwa Infrastruktury. W pismach do ministra Andrzeja Adamczyka nie tylko wspominaliśmy o problemach jakie trapią naszą grupę zawodową, ale także wskazywaliśmy rozwiązania jakie można by zastosować w celu ich zmniejszenia.Jak bardzo jesteście zdeterminowani i co was motywuje?
Bardzo! Tylko jest jedno ale, my kierowcy musimy się zjednoczyć. Głównym motywatorem jest nasza "broń atomowa” jakiej nie ma żadna inna grupa zawodowa w Polsce. Bez nas kierowców, polska gospodarka nie będzie funkcjonować prawidłowo. Może się zdarzyć tak, że za parę lat braki kadrowe będą tak duże, że nie będzie miał kto jeździć i zaburzone zostaną łańcuchy dostaw, a konsekwencje poniesie krajowa gospodarka. Transport jest jak krew w obiegu człowieka, gdy zaczyna jej brakować, nie może funkcjonować. Jeśli ktoś myśli, że ciężarówki autonomiczne zastąpią kierowców w przyszłości, nie ma bladego pojęcia o logistyce i warunkach drogowych, jakie ciężarówka i kierowca napotykają każdego dnia. Żaden komputer nie zastąpi kierowcy przez najbliższe 100 lat.W swoich postach pisaliście o tym, że kierowcy muszą się zjednoczyć. Jak chcecie tego dokonać?
Między innymi za pośrednictwem portali społecznościowych związanych z transportem. Mamy pomysł jak to wszystko zorganizować, tylko kierowcy muszą uwierzyć, że da się to zrobić. Bez ich wsparcia będzie nam ciężko, ale obecnie wydaje się, że większość jest zainteresowana inicjatywą. To cieszy i pozytywnie nastraja na przyszłość. Cel jaki postawiliśmy sobie do osiągnięcia jest trudny, ale jesteśmy dobrej myśli.Postulat to wasze własne przemyślenia czy może zebrane od szerszego grona osób?
Pomysł jest mój i Krzysztofa Wylegały (administratora grup Facebookowych- przypis red.). Wspólnie podjęliśmy temat uregulowania prawnego stosowania znaku B-26 (zakaz wyprzedzania dotyczący pojazdów ciężarowych), który na polskich drogach jest nadużywany. Często jego zastosowanie na ekspresówkach i autostradach jest niepotrzebne, o czym wspominamy w postulatach. Poruszyliśmy również temat sygnalizacji świetlnej, który podsunęli członkowie grupy KZ KIEROWCY ZAWODOWI. Wszystkie spostrzeżenia, wątpliwości oraz sugestie wzięliśmy pod uwagę, co pozwoliło na stworzenie listy propozycji dla Ministerstwa Infrastruktury.Które z przedstawionych postulatów są dla Was szczególnie ważne.
Regulacja prawna, kiedy można stosować znak B-26, o czym wspominaliśmy wcześniej. Ważne są dla nas wszystkie punkty, zwłaszcza 1, 2, 3, 8, 9, 10, 11, 12, 14, 15, 16, 19, 20, 22. Lista postulatów.Jesteście czynni zawodowo, co o waszych działaniach mówią pracodawcy?
Pracuję w zawodzie kierowcy na trasach krajowych i międzynarodowych od 12 lat. Pracodawca zna moje poglądy, z którymi się zgadza w kwestii przepisów prawa drogowego i warunków pracy. Jeśli natomiast chodzi o płace, to jest to drażliwy temat...Czy chcecie coś dopowiedzieć?
Tak, dziękuję, że Pani pyta. Chciałbym się odnieść do punktu 4 naszych postulatów. Ostatnio zarzucono nam, że chcemy jeździć ciężarówkami w terenie zabudowanym z prędkością 70 km/h. To nieprawda. W tym punkcie chodzi nam o to, żeby zarządcy dróg krajowych i wojewódzkich wzięli pod uwagę, że w wielu przypadkach zastosowanie tego znaku jest nadużywane i nieuzasadnione.Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Banaszkiewicz