Na początku marca br. Kasia przeszła wylew krwi do pnia mózgu. Po 85 dobach walki w szpitalu wróciła do domu z myślą iż da radę powrócić do sprawności. Wzięła się za siebie. Jednak życie doświadczyło ją po raz drugi. Po kilku miesiącach dostała drugi udar, tym razem niedokrwienny.

Dzięki rehabilitacji i wytrwałości jej stan powoli się poprawia. Jednak, by dojść do pełni sprawności potrzebne są ciągłe ćwiczenia. A to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami finansowymi. Kasia prosi o wsparcie. Dzięki Waszej życzliwości ma szanse wrócić do wykonywanego zawodu i przywieźć Wam z Hiszpanii pomarańcze.