ID: 248058
Rytuał zimowego rozruchu w czasach słusznie minionych
ID: 248058
ID: 248058
W polskich realiach wczesnych lat 80. wszystko było inne niż teraz - ciężarówki proste w konstrukcji i siermiężnie wyposażone, a zimy z dotkliwszym mrozem. Poranny rozruch silnika Stara czy Jelcza był nie lada wyzwaniem.
W polskich realiach wczesnych lat 80. wszystko było inne niż teraz - ciężarówki proste w konstrukcji i siermiężnie wyposażone, a zimy z dotkliwszym mrozem. Poranny rozruch silnika Stara czy Jelcza był nie lada wyzwaniem.
~etransport.pl
Posty (29)
~Jorgos | Kopeć nazywany był też, wichą". Ale te czynności jednak były z pomocą kolegi, bo przy bateriach matce raczej kable były bez krokodylków. Kto nie miał pokrowca na maske, miał słabo. Wiało mrozem po łokciu i kolanach. Ciepło wiało jedynie podczas jazdy. Kiedy chciało sie uciąć drzemkę, maska w górę i było jako tako. to pomagało przy ok =10. Bywało, że przy =20 nic nie pomogło na postoju, a spało się na kierownicy, jeśli nie było taniego hotelu. Co ważne, kierowcy brali to jako drobne niedogodności. Wkładało się kalesony, onuce, czapke uszankę i naprzód! | |||
~Ordynator teraz Pan! | Małe sprostowanie. Korbą można było obrócić raz czy dwa, ale tylko w silnikach benzynowych. W "ropniakach" nie było to możliwe. | |||
~Orba | Wtedy też były inne zarobki, przekręty i prestiż zawodu. Chociaż nie, prestiżu nie ubyło... zawsze tak było, kto był mądrzejszy zwiewał z tego zawodu bo wiedział jak jest. Za kółkiem ciężko się żyło, bo normalne życie też było ciężkie więc oko się przymykało. Teraz część ludzi nie ma toalet, nie prysznica czy wanny w domu. Jaki procent społeczeństwa w latach 70tych miał kibelek w domu? Świat inaczej wtedy wyglądał, życie było prostsze. Teraz jak człowiek godziłby się choćby na część takich warunków to zostałby wyśmiany i wyzwany od wiejskich głupków, a to raptem różnica 2 pokoleń, tylko 2 pokoleń! | |||
Puchacz1
| Miałem to szczęście, że dosiadlem Stara29. Korba, jak wspomniał Pan O, właśnie do tego służyła. Rozruszać olej. I wisiała na zderzaku. Gruźliki Stary 28 powodowały że nad każdą bazą transportową unosiły się rano "dymy nad tajgą". | |||
ninobzik
| To se ne vrati. Jednak tym czasem, dobrze jest powspominać, stare dobre czasy. Chociaż te co są dzisiaj, nie ma co narzekać, ma się navi, tv-sat, nie trzeba korbą mieszać. | 1 | ||
~skoti67 | dokładnie Panie Ordynatorze! coś tam człowiek wie ale nie do końca, korbą to w 29 mógł sobie pokręcić ale tam gazeta czy inny kopciuch potrzebna nie była!! :) | |||
Puchacz1
| ~skoti67 Żeby go zjarać? Żaden ówczesny polski samochód ciężarowy szczelnością nie grzeszył. Benzyna (niebieska) była na wagę "złota". Do dzisiaj pamiętam normę na Stara 29, 33, 2l/100km. Plus "łebki" 2 szt na masce i 1szt na siedzisku pasażera. Bo fotel to nie był. | |||
skoti67
| 29 prawie rok jezdziłem ze *a... ym rozrusznikiem i tylko korba!!! a wspomnę tylko że tam hamulca na powietrze "niet" a z linki słabawy!trzeba się było dobrze ustawić przed zgaszeniem... : ( | 1 | ||
skoti67
| rację masz Puchacz!, do tego :kołowrotek" pod siedzeniem i stówka tygodniowo minimum do żuków prywatnie szła!haha :) | 1 | ||
kiero82
| Dzisiaj z taką ilością ludzi w kabinie, zrobili by z człowieka przestępce. | |||
skoti67
| ale chłopaków na Ziłach i tak nikt nie mógł przebić w latach 70tych, oszczędności większe od zużycia!haha :P | 1 | ||
skoti67
| dokładnie... jak zaczynałem Żukiem to czasami pełna paka była jak z Wrocka na Warszawkę jechałem, wszystkie te Sycowy, Kępna i inne Zduńskie Wole oblepione na przystankach machającymi rękami... specjalnie ojciec mi tam ławeczki pomontował! haha :) | 2 | ||
~Ordynator teraz Pan! | Sowieci uważali się za bogatych. Nikt nie patrzyl na zużycie paliwa. A Ził jak to Ził. Dużo palił. Szafa do przodu, wszystko grało. To nie była jednak grająca szafa:) | |||
kiero82
| Bo są bogatym narodem, i to bardzo. Tyle tylko, że większość pieniędzy idzie na zbrojenia, a gdyby nie to, myślę że żyli by sobie dostatnio. | |||
Puchacz1
| ~Ordynator teraz Pan! Do Ziła zaczęli kombinować jakieś przeróbki na diesla po pewnym czasie. Jak wróciłem z armii Ziłów w firmie już nie było. | |||
~szymek | ~Ordynator teraz Pan! Nie masz racji. Profesor Werner z Politechniki Łódzkiej zaraz po wojnie skonstruował silnik diesla zwany eS-em. Silnik pracował w obiegu Diesla, był uruchamiany korbą oraz zamiast chłodnicy posiadał parownik. Ot, tka dla przypomnienia... | |||
~szymek | winno być.. ot, tak dla przypomnienia | |||
Puchacz1
| ~szymek Taki silnik używany był w traktorach "samoróbkach". Druga sprawa jest, że "Wielki Brat" tłamsił każda myśl techniczną i prototyp wymyślony przez polskich inżynierów. Sowieckie było lepsze i koniec tematu. Po 2giej wojnie światowej, niestety dla nas Polaków byliśmy pod "kuratelą" sowietów. | |||
~egon | auto zazwyczaj miałem pod domem, wystarczyło go przepalić ok 22, 00 i o 3/4, 00 wyjazd w droge - dla kierowców to były ciezkie czasy -dobrze, ze młodzi nie muszą teraz tak c iezko pracować | |||
~Ordynator teraz Pan! | egon, bez przesady. W tamtych czasach nikt specjalnie nie dbał o paznokcie. Aby rano ruszyć, mus było sobie jakoś poradzić. szymek, dzięki za zwrócenie uwagi, nie wiedziałem o tym. W tamtych czasach... nawet nie pamiętam tych czasów. | |||
~szymek | ~Ordynator teraz Pan! Ależ proszę bardzo. Jakby coś, to służę pomocą. Ja też tych czasów nie pamiętam... | 1 | ||
~Donn Diego | A ja sobie do stara 28 w 1982 wstawilem grzalke elektryczna w uklad chlodzenia i rano lepiej palil niz 29. Mozna?mozna. | |||
Puchacz1
| Dobrze, że człowiek był młodszy i wspomaganie miał w rękach. Nie trzeba było wtedy siłowni budować na "pompach" CPN. | |||
~Jorgos | Ważne było, że w stary nie miały tacho, mimo że PKS pilnowało czasu pracy (dobrze rozpisana karta pracy). Miałem też gorzkie chwile. podniosłem na bazie samochód, by zrobić kapcia, (ręczne odkręcanie śrub, rozbieranie koła, pierścienie, dentka, wszystko sam, bom był młody i nie postawiłem flaszki kolarzowi. Po jakimś czasie toczę koło na plac, a tam cegły zamiast lewarka. Gdy odchodziłem, musiałem zdać byle jaki na sztukę lub kasę. Ech... muszę se polać | |||
~Tadzik | Kur... Wspomnienia jak na geriatyku!!! Do muzeum dziadki, a nie na E. T | 1 | ||
~Maciek | też zaczynałem od Stara 28 - gruźlika - i miałem to szczęście, że stary mechanik jesienią przerobił mi kolektor ssący wkłądając do niego dotoczone zaślepki przez co zmieniło się sprężanie - odpalał mi na mrozie bez kopcia jak Star 200 - czyli bez problemu i bez podnoszenia maski - minusem było to, że nieco spadła moc silnika ale skoro jeździłem bez przyczepy - nie przeszkadzało mi to a odpalał od strzała | |||
~Ordynator teraz Pan! | Co miało wspólnego sprężanie z kolektorem ssącym, bo nie rozumiem? | |||
barracuda
| Trzeba było jeździć miejskim autobusem-w tych latach. Jeszcze w Jelczach (ogórkach), było trochę gorzej. Ale PR110-na licencji Berlieta, czy Ikarusy-jeździło się w miarę czysto, ciepło w zimie. Naprawy robili mechanicy. Nie trzeba było też nic kombinować. Dla niektórych to był minus, jak nie można było nic do żyda wywieźć. | |||
~Łukasz | Moja pierwsza miłość to Avia a30. Pierwszy wpie... rdol na trasie Pl-Ua. To było 16lat temu. Do dziś nie zapomnę tej szkoły. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.