Przeglądając różne oferty pracy pozwalam sobie stwierdzić, że treść a właściwie jej brak daje już do myślenia w podejściu do przyszłego pracownika. Mam tu na myśli przeważającą formę typu " Kierowcę CE tel. XXX XXX XXX" i nazwa miasta. Oczywiście można zadzwonić i dopytać ale czy tak trudno napisać 2 zdania albo chociaż podać nazwę firmy?
Mam na myśli: system pracym, kierunki tras, typ pojazdu i oczywiście podają nazwę !!!
Dziady chyba nie lubią się wysilać i przedstawiać z nazwy Firmy często sławnej w okolicy. To faktycznie wstyd i duża radość dla byłych kierowców bo widzą, że Dziadowi nie ma kto jeździć. Po numerach telefonu skopiowanych do Google można ich czesto odszyfrować. Moim zdaniem jeśli komuś zależy na pracowniku powinien w ofercie zamieścić podstawowe informacje a nie tajemniczy numer telefonu. Może już nawet na opłatę za więcej liter w treści żałują? Wystarczy krzyknąc jak przez okno i bezrobotna chołota powinna się zlecieć. Być może więcej osób niedoinformowanych zadzwoni z pytaniami to Dziad się dowartościuje, że tylu kierowców szuka roboty. Żeby jeszcze była to dobra praca gdzie idzie zarobić ale taki przypadek to jak los na loterii. Przykre pewnie, że połowa kandydatów po ustaleniu właścieiala i nazwy firmy czy systemu pracy nagle się rozłaczy, żeby nie zawracać sobie d... y. Inni pojeźdzą trochę i znowu postawią na nowe ogłoszenia. Dziad i tak powie wszędzie, że to on ich wyrzuca bo co ma powiedzieć? że mają go w d... ?
Teraz To Dziad musi tapetować ogłoszenia, że szuka następnego jelenia a coraz trudniej znależć. Niestety niż demograficzny nadciąga a uprawnienia drożeja. Może wtedy nauczą się ładnie pisać, żeby okazać odrobinę dobrej chęci dla przyszłego pracownika? Zdaje się, że wielkie firmy od dawna to robią. Cokolwiek tam oferują to nie kojarzą się chociaż z pordzewiałą naczepą i łaciatym Reno Magnum w kukurydzianym krajobrazie.

Przyjdzie czas Dziady, żę będzie trzeba się wysilić żeby ktoś w ogóle dzwonił pytać.

scaniadriver