Na rynku pracy kierowców brakuje. Według IRU, luka kadrowa w Europie to ponad pół miliona wakatów – i rośnie. Średni wiek kierowcy przekracza 50 lat, a młodzi do zawodu przychodzą rzadko. Nie z powodu braku pracy, ale z powodu warunków: rozregulowane życie prywatne, niska przewidywalność pracy, realne ryzyko zawodowe, odpowiedzialność często niewspółmierna do uprawnień i coraz większe obciążenia administracyjne. Od kierowcy wymaga się dziś znajomości przepisów transportowych z kilku krajów, obsługi nowoczesnych tachografów i szybkiego reagowania na sytuacje kryzysowe. Niewiele profesji łączy w sobie jednocześnie rolę operatora, spedytora, magazyniera i kontrolera jakości.
Do tego dochodzi presja czasowa – nakładana nie tylko przez regulacje dotyczące czasu pracy, ale też przez klientów, którzy chcą mieć ładunek "na wczoraj". Zmieniają się też typy zleceń. Coraz więcej frachtów „just in time”, coraz mniej przewidywalności. W tle – szersze trendy: Zielony Ład, cyfryzacja, rozwój elektromobilności, rosnąca automatyzacja. Kierowcy zawodowi stają się częścią bardziej złożonego systemu logistycznego, a ich rola – choć niezmiennie kluczowa – przechodzi transformację.
To nie jest zawód dla każdego. I nie powinien być traktowany jako ostatnia deska ratunku na rynku pracy, tylko jako specjalizacja, wymagająca kompetencji, odporności psychicznej i ciągłego dostosowywania się do zmieniających się warunków.
Międzynarodowy Dzień Kierowcy Zawodowego jest dobrym momentem, by spojrzeć na tę profesję bez uproszczeń. Nie chodzi o gratisowy kubek z kawą na stacji czy życzenia. Chodzi o szacunek wyrażany systemowo: przejrzystym prawem, uczciwymi stawkami, dostępem do zaplecza socjalnego w trasie i realnym wpływem na kształt rynku.
Utworzona: 2025-05-09