et.pl: Stąd ten pomysł? Dlaczego Ritex postawił na kobiety?
Kobiety dają radę, coraz częściej wybierają zawody uznawane za męskie i świetnie się w nich odnajdują. W dzisiejszym świecie transportu kobieta częściej musi udowadniać, że jest równie dobra jak mężczyzna, jednak mamy nadzieję, że te granice z czasem się zatrą.et.pl: Praca kierowcy nie jest łatwa, wydaje się więc, że płeć ma znaczenie...
W ocenie środowiska transportowego nadal tak, jednak z mojego doświadczenia wynika, że nie. Kobiety równie dobrze radzą sobie w tym zawodzie. Co więcej, w wielu aspektach są lepsze od mężczyzn.et.pl: W jakich aspektach?
Kobiety są bardzo komunikatywne, a w transporcie to podstawa. Wniosły do środowiska kierowców pewną świeżość. Widać, jak przy nich panowie w firmie łagodnieją. Starają się dbać o język i sposób bycia. Są dokładniejsze w aspekcie obiegu dokumentów, a przede wszystkim o powierzony sprzęt dbają jak o własny dom. Nasz dział rozliczenia również bardzo docenia kontakt z kobietami – wszystko klarowne, skrupulatne i do tego często pozaznaczane na kolorowo...et.pl: To oferta dla kobiet z całej Polski czy z najbliższej okolicy?
Oferta jest dla każdego. Baza naszej firmy znajduje się w Legnicy i dojazdy do niej leżą po stronie pracownika. Trzeba więc rozważyć, czy miejsce zamieszkania nie będzie przeszkodą.et.pl: Jakie są najczęstsze pytania i wątpliwości kobiet zgłaszających się do Państwa?
Wątpliwości nie mają. Pada tylko pytanie o to, jak wygląda finansowanie. Większość chętnych to panie, które chcą dołączyć do swoich partnerów, dlatego nie zastanawiają się zbyt długo.et.pl: Ritex pomaga w uzyskaniu uprawnień do pracy w charakterze kierowcy, ale oczekuje czegoś w zamian za otrzymane dofinansowanie i posadę...
Tak. Praca u nas jest pewnego rodzaju zobowiązaniem. Finansujemy kurs na kategorię C+E w takiej formule, że 20% kwoty podlega całkowitemu umorzeniu, a pozostałą część spłaca się w ratach w trakcie pracy w naszej firmie. Minimalny czas umowy, po uzyskaniu dofinansowanych kwalifikacji, to rok. Chcę podkreślić, że nasz projekt daje też szansę parom bez kwalifikacji, co oznacza, że rekrutujemy kobietę i mężczyznę i obojgu finansujemy szkolenie. Jeśli natomiast jedna z osób posiada już uprawnienia lub jest czynnym kierowcą zawodowym, możemy przeszkolić partnerkę lub partnera, a do pracy w podwójnej obsadzie przyjąć oboje.et.pl: W jakim systemie para może pracować?
Jeśli chodzi o warunki pracy, to minimalny system jazdy to 3/1, natomiast chętni na dłuższe wyjazdy mogą się umawiać indywidualnie z kierownictwem firmy.et.pl: Liczba miejsc jest ograniczona?
Nasze działanie jest długofalowe. Samo uzyskanie uprawnień trwa kilka miesięcy, dlatego rekrutacje będziemy prowadzili na bieżąco. Dla zaangażowanych zawsze się znajdzie u nas miejsce. Ideą projektu jest promowanie jazdy w podwójnej obsadzie i danie szansy kobietom, w tym - póki co - zdominowanym przez mężczyzn świecie. Jednocześnie mamy nadzieję, że pomoże to, chociażby w pewnym stopniu, rozwiązać problem niedoboru kierowców na rynku pracy.et.pl: Jak Państwa pomysł jest odbierany przez mężczyzn, np. pracujących w firmie? Pojawia się element rywalizacji czy jednak panowie wspierają ideę?
Nie zauważyłam negatywnego odbioru projektu ze strony naszych kierowców. Coraz częściej jest to przez nich odbierane jako szansa na wspólną pracę z partnerką. Nie mamy wtedy do czynienia z rozłąką, zazdrością, które często zmuszają kierowców do zmiany pracy lub są przyczyną rozpadu związku. Para, która jeździ razem ma wspólny cel – obojgu tak samo zależy. Pracodawca natomiast cieszy się z mniejszej rotacji pracowników. Z drugiej strony jednak, trzeba to dobrze przemyśleć, bo przecież para kierowców spędza ze sobą długie godziny zamknięta w przestrzeni kilku metrów kwadratowych. Wszystko robią wspólnie, są ze sobą non stop, co może rodzić konflikty. Są jednak tacy, którym ta sztuka wspaniale się udaje, jak Andżelika i Damian, którzy tworzą truckerski duet znany w mediach jako ‘Oczyma podwójnej’.et.pl: A nie zdarzyło się, że kłótnia lub rozstanie wpłynęły na pracę w firmie?
O wszystkich kłótniach nie wiemy, nasi kierowcy załatwiają swoje problemy między sobą i nie rzutuje to na pracę. Statystycznie dłużej w podwójnej obsadzie jeżdżą pary, niż obcy sobie ludzie. Kierowcy jeżdżący bez partnerki często cierpią z powodu rozłąki.et.pl: W materiale reklamującym akcję wspomina Pani o tym, że jazda w podwójnej obsadzie z partnerem daje często możliwość uzbierania pieniędzy na realizację marzeń, bez konieczności rozłąki. Nie boją się Państwo, że staną się trampoliną finansową, a po osiągnięciu celu podwójne obsady mogą się rozpadać?
Jak wspomniałam, przywiązujemy do siebie kierowcę na minimum rok – takie są warunki finansowania. To czy zostają w firmie na dłużej zależy od tego, czy potrzebują konkretnego zastrzyku pieniędzy, czy jest to pomysł na życie. Różnie z tym bywa – jedni odchodzą, inni przychodzą, ale pracodawca osiąga swój cel. Owszem, niektóre kobiety traktują to jako przygodę i po jakimś czasie wracają do domowego życia albo podejmują decyzję o macierzyństwie. Jak to w życiu...et.pl: Nie jest to również najbardziej bezpieczny zawód, więc rodzi się pytanie i o ten aspekt pracy wykonywanej przez kobiety...
Dlatego zależy nam na tym, aby promować kobiety, ale z wykorzystaniem możliwości jazdy w podwójnej obsadzie. Wtedy z pewnością jest bezpieczniej i pewniej, a kobieta narażona jest na mniej nieprzyjemnych sytuacji. Ona sama też czuje się pewniej u boku swojego partnera. Tu ważne zastrzeżenie – nie kierujemy do podwójnych obsad pań i panów, którzy nie są partnerami w życiu prywatnym. Chcemy uniknąć dwuznacznych sytuacji.et.pl: A co wtedy, gdy kobieta chcąca wziąć udział w projekcie nie ma partnera do jazdy?
Wtedy możemy jedynie pomyśleć o obsadzie złożonej z dwóch pań i podjąć próbę znalezienia dla nich bezpiecznych rozwiązań w trasie. Póki co, nie spotkaliśmy się z taką sytuacją.et.pl: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę owocnej rekrutacji.
Dziękuję!Jak widać możliwości są obiecujące. Zapraszamy do rekrutacji ⬇️
Kierowca kat. C+E – pary – dofinansowanie do uprawnień C+E