Zgodnie z oficjalnym komunikatem niemieckich służb celnych, podczas wspólnej akcji z Głównym Urzędem Celnym w Kolonii oraz przedstawicielami Federalnego Urzędu ds. Logistyki i Mobilności (BALM), ujawniono aż 48 otwartych tytułów wykonawczych wobec polskiej firmy spedycyjnej. Wierzycielem była instytucja BALM, która już wcześniej identyfikowała tę firmę jako podmiot notorycznie unikający opłat – m.in. poprzez celowe usuwanie oznaczeń firmowych z ciężarówek. Funkcjonariusze niemieckiego urzędu celnego nie dali się jednak zmylić. Na miejscu zobowiązali kierowcę do uregulowania całej zaległości. Cała kwota została zapłacona podczas kontroli.
Do sukcesów prowadzą doświadczenie i właściwa intuicja – podkreślają niemieccy celnicy. Jak dodają, nie była to pierwsza tego typu interwencja. Już w maju w regionie Akwizgranu zatrzymano ciężarówkę bułgarskiej firmy z Sofii, wobec której również istniały zaległości z tytułu myta. Tam również udało się natychmiast wyegzekwować ponad 7 200 euro dzięki płatności kartą. Niemieckie służby celne coraz częściej egzekwują na miejscu należności wobec zagranicznych przewoźników, m.in. grzywny, podatki drogowe czy opłaty za korzystanie z infrastruktury. Działania tego typu prowadzone są w ramach tzw. granicznych poszukiwań egzekucyjnych i obejmują podmioty mające siedziby poza Niemcami.
Źródło: zoll.de
Utworzona: 2025-06-19