W niewiele lepszej sytuacji jest handel. Jak pokazuje Skaner MŚP nawet 53% handlowców czekało w ciągu ostatnich 3 miesięcy na zapłatę ponad miesiąc po terminie, a 2 na 5 musiało uzbroić się w cierpliwość na ponad 2 miesiące. W tym przypadku działa efekt domina, bowiem 5% przedsiębiorstw handlowych (działających, zawieszonych i zamkniętych) znalazło się już w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, a ich przeterminowane zobowiązania osiągnęły w kwietniu bagatela 8,9 mld zł. Na podobnym poziomie są zatory zgłaszane przez firmy w przemyśle i usługach.
W przypadku budownictwa widać poprawę w danych BIG InfoMonitor i BIK, choć ten sektor nadal należy do TOP 5 branż z najwyższymi zaległościami wobec banków i partnerów biznesowych. Na koniec kwietnia tego roku w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego niespłacane zobowiązania tego sektora zmniejszyły się o blisko 480 mln zł (8 proc.) i przekroczyły 5,7 mld zł. Wciąż jednak przybywa firm z problemami, bo w tym samym czasie pojawiło się 1208 nowych podmiotów - jest już ich ponad 50,5 tys.
Niezależnie od branży, w najtrudniejszej sytuacji są małe przedsiębiorstwa zatrudniające od 10 do 49 osób. To wobec nich kontrahenci najczęściej dopuszczają się opóźnień. Ponad połowa małych firm zgłaszała w ostatnich miesiącach faktury przeterminowane o 30 dni, a niewiele mniej, bo 45 proc. - o 60 dni. Największą presję czują klienci mikrofirm (zatrudniających do 9 pracowników), ale i tak 40 proc. z nich nie spłaca swoich zobowiązań przez ponad 30 dni po terminie, a ¼ nawet przez więcej niż 60 dni.
Milionowe kary to za mało
Nieuregulowane w terminie faktury to problem nie tylko w Polsce, ale też Unii Europejskiej. Już pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska zapowiedziała działania w sprawie poprawki do obowiązujących przepisów. Projekt zakłada ograniczenie terminu zapłaty za fakturę do maksymalnie 30 dni oraz karę finansową za ewentualne opóźnienia. Także polskie prawo zakazuje nadmiernego opóźniania w regulowaniu zobowiązań, a prezes UOKiK jest uprawniony do nakładania kar pieniężnych na podmioty łamiące ten zakaz.Kary nakładane przez UOKiK mogą być dotkliwe, najwyższa w 2023 roku wyniosła 7,5 mln zł, ale dotyczą jedynie garstki nieuczciwych dłużników. W ubiegłym roku nałożono je na zaledwie 34 firmy na łączną sumę 24 mln zł. Poza tym, tego typu przepisy są niewystarczające w sytuacji gdy część kontrahentów zwyczajnie nie czuje moralnego obowiązku spłacania swoich długów w terminie, a inni, wciągnięci już w śnieżną kulę zaległości, po prostu nie mają środków by rozliczać się na bieżąco. Warto więc, zanim nawiąże się z kimś relacje biznesowe, sprawdzić jego uczciwość finansową zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.Nieopłacone w terminie zobowiązania prowadzą do coraz większych zatorów pieniężnych w całej gospodarce. W ciągu roku przybyło w Polsce blisko 8,5 tys. nadmiernie zadłużonych firm. Jest ich już prawie 320 tys., a kwota ich zaległości (z tytułu kredytowych i pozakredytowych zobowiązań opóźnionych powyżej 30 dni i na co najmniej 500 zł) na koniec kwietnia 2024 r. przekroczyła 44 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego oznacza to wzrost o 3,1 mld zł (8 proc.).
Nic więc dziwnego, że jedynie co trzecia firma z sektora MŚP planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy inwestycje, a co czwarta wzrost zatrudnienia. Miliardy złotych zamrożone w przeterminowanych długach skutecznie chłodzą plany przedsiębiorców. Dostęp do kapitału jest jedną z największych przeszkód w rozwoju małego biznesu, a nieopłacone płatności jeszcze bardziej blokują rozwój tego typu podmiotów podsumowuje Cezary Bachański, przedsiębiorca i ekspert Warsaw Enterprise Institute.Źródło: BiG Info Monitor