W uzasadnieniu wyroku hiszpański sąd dokonał bardzo negatywnej dla działalności gospodarczej interpretacji czasu, w którym kierowca towarzyszy ciężarówce przewożonej promem, czyli środkiem transportu towarów pomiędzy półwyspem a wyspami. Orzeczenie to wynik pozwu złożonego przez kierowcę walenckiej firmy transportowej, który regularnie przewoził towary między półwyspem a Palmą lub Ibizą, a który został dyscyplinarnie zwolniony w 2018 r. za nieobecność w pracy. Choć podczas rejsu promem korzystał z kabiny z łóżkiem do spania, a więc odbywał okres odpoczynku zgodnie z europejskimi przepisami, złożył pozew o odszkodowanie za wspomniany okres odpoczynku, uznając go za czas obecności w pracy, co sąd pracy uznał za nieuzasadnione roszczenie.

Z tego powodu kierowca postanowił zwrócić się do Sądy Najwyższego Wspólnoty Walencji, który uznał wspomniany pobyt w kabinie podczas podróży morskiej jako czas obecności i nakazał firmie wypłatę odszkodowania. Sąd stwierdził, że pracownik „pozostając na pokładzie, musiał być dostępny w przypadku każdej sytuacji awaryjnej lub zaistniałego problemu”. Uzasadnienie kończy się stwierdzeniem, że okresy, podczas których pracownik towarzyszy pojazdowi przewożonemu promem, należy uznać za czas obecności, a nie czas odpoczynku, biorąc pod uwagę, że kierowca „nie mógł swobodnie dysponować swoim czasem, opuszczać statku ani zajmować się życiem prywatnym lub rodzinnym”.

Firma transportowa zaskarżyła wyrok do Sądu Najwyższego domagając się jednoznacznej interpretacji, mając na uwadze wcześniejsze orzeczenie Trybunału Najwyższego Balearów, które nie uznaje tego okresu za czas obecności. W swoim wyroku Sąd Najwyższy przyznając, że art. 9 rozporządzenia (WE) nr 561/2006 w sprawie czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku stanowi, iż kierowca może korzystać z normalnego dobowego odpoczynku w okresach towarzyszenia pojazdowi przewożonego promem, o ile ma dostęp do kabiny sypialnej, łóżka lub koi, jest jednak zdania, że przepisy krajowe pozwalają na uznanie za czas obecności okresu, w którym kierowca przewożący towary towarzyszy pojazdowi przewożonemu promem.

Konsekwencje takiej interpretacji orzeczniczej mogą być druzgocące dla sektora transportu drogowego, jeżeli kryterium to zostanie upowszechnione. Będzie miało wpływ ekonomiczny i organizacyjny na działalność przedsiębiorstw transportowych na tego typu trasach oraz na wynikający z tego wzrost kosztów transportu produktów przewożonych na Baleary. Co więcej, choć podczas podróży kierowca korzysta z odpoczynku w kabinie, fakt, że czas przebywania kierowcy na promie nie jest uznawany za odpoczynek, oznaczałby absurdalną konieczność odbycia dodatkowego okresu odpoczynku trwającego co najmniej 9 godzin po dotarciu do celu.

Źródło: Fenadismer