Josephs.ScotBorowiak Properties LtdToll House Properties Ltd

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Cenowa odwilż na stacjach paliw. Płacimy mniej, bo tanieje surowiec


Dobre wieści dla polskich kierowców – ceny na stacjach paliw znajdują się aktualnie w trendzie spadkowym. W niektórych miejscach litr diesla kosztuje nawet 6 złotych. Tani jest też autogaz, który gdzieniegdzie kosztuje już niewiele ponad 3 zł. Z czego to wynika? W głównej mierze odpowiada za to aktualna sytuacja rynkowa i wyraźne spadki wartości surowców, w tym ropy naftowej.

Tańsze paliwo na stacjach benzynowych można zaobserwować od co najmniej kilkunastu dni. Już przed majówką widoczne były wyraźne obniżki, które początkowo interpretowano raczej jako chwilową anomalię. Teraz jednak nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym trendem spadkowym. Niższe ceny dotyczą zarówno hurtu, jak i detalu. Najdroższa jest benzyna – za litr Pb98 trzeba średnio zapłacić około 7,03 zł. Z kolei Pb95 kosztuje około 6,57 zł, choć docierają już sygnały z kraju, że na niektórych stacjach możliwie jest zatankowanie tym paliwem za mniej niż 6,50.

Tańsze paliwo na stacjach benzynowych można zaobserwować od co najmniej kilkunastu dni. Już przed majówką widoczne były wyraźne obniżki, które początkowo interpretowano raczej jako chwilową anomalię. Teraz jednak nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym trendem spadkowym. Niższe ceny dotyczą zarówno hurtu, jak i detalu. Najdroższa jest benzyna – za litr Pb98 trzeba średnio zapłacić około 7,03 zł. Z kolei Pb95 kosztuje około 6,57 zł, choć docierają już sygnały z kraju, że na niektórych stacjach możliwie jest zatankowanie tym paliwem za mniej niż 6,50.

Kurs „czarnego złota” robi swoje

Notowania ropy od początku roku nie wyglądają najlepiej, a niemałe zatrzęsienie na rynku przyniósł początek maja. Aktualnie cena ropy brent wynosi około 76 dolarów za baryłkę. Dla porównania – w analogicznym okresie przed rokiem za ten sam produkt trzeba było zapłacić ponad 100 dolarów. Jeszcze pod koniec kwietnia 2023 baryłka kosztowała 80 USD. Podobnie sprawa ma się z ropą typu WTI. Za nią trzeba obecnie zapłacić około 72 dolary, a dwanaście miesięcy temu jej wartość także znacząco przekraczała 100 jednostek amerykańskiej waluty. Dodać do tego należy, że ostatnio umacnia się polski złoty względem dolara. Te dwie przesłanki stanowią więc solidny fundament pod to, by ceny na stacjach paliw spadały. Jednocześnie trudno przewidzieć, jak długo trend ten zdoła się utrzymać.

Skąd spadki na rynkach?

Warto wyjaśnić, dlaczego w ostatnim czasie ropa naftowa tanieje. Majowe obniżki cen były efektem panicznych ruchów inwestorskich, które zapoczątkowała decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o podwyższeniu stóp procentowych o 25 punktów procentowych. To dość naturalnie pogłębiło obawy dotyczące możliwego spowolnienia gospodarczego USA i nadejście recesji, która z kolei doprowadziłaby do znacznego zmniejszenia zapotrzebowania na ropę. Na reakcję rynku nie trzeba było specjalnie długo czekać – doszło do masowej wyprzedaży, która musiała równać się ze spadkiem wartości surowca. Choć FED próbuje studzić emocje, inflacyjne trendy są wyraźnie wyczuwalne, a widmo recesji cały czas niezwykle realne, co może oznaczać, że cena ropy jeszcze przez jakiś czas utrzyma się na fali spadowej.

W UE jeszcze taniej

Paliwo w Polsce jest tanie, ale nie najtańsze. Drożej niż my mają chociażby Niemcy i Czesi. Taniej jednak za olej napędowy zapłacimy w Rumunii i Bułgarii (kolejno 1,35 i 1,30 euro w porównaniu do 1,40 euro w Polsce). Nieco lepiej sytuacja wygląda również na Litwie – 1,38 euro. Jeśli zaś chodzi o benzynę, tę taniej zatankują kierowcy w Rumunii, Bułgarii i Słowenii. Jednocześnie należy dodać, że na całym Starym Kontynencie wyraźnie widoczne są spore wahania cenowe oraz dysproporcje, którą mogą wynikać z indywidualnych uwarunkowań w postaci części składowych decydujących o ostatecznym koszcie ponoszonym przez zmotoryzowanych.
Do ulubionych


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY, OPINIE i RELACJE