Śladami ojca podążył wiele lat później Horst Anhalt, który wraz z żoną Gudrun w 1969 r. powołał do życia firmę transportową. Wystartował z dwiema lekkimi ciężarówkami i skupił się na obsłudze klientów z sektora rolniczego, dla których przewoził pasze wywrotkami i silosami. Małżeństwo Anhalt metodą małych kroków systematycznie rozwijało działalność gospodarczą.

W 1977 roku flota Horst Anhalt Spedition liczyła 8 silosów i wywrotek, które przestały się mieścić w dotychczasowej lokalizacji. Nieunikniona stała się przeprowadzka. W miejscowości Rehm-Flehde-Bargen na północy Niemiec (Szlezwik-Holsztyn) znaleziono miejsce na nową siedzibę. Wystarczająco duże żeby pomieścić wszystkie pojazdy, warsztat i biuro. Tam do dzisiaj mieści się centrala firmy Anhalt Logistics GmbH & Co. KG. Spółka ma dzisiaj także 5 placówek w innych lokalizacjach.
Ważniejsze wydarzenia w kronice firmy to wkroczenie w 1983 roku na rynek międzynarodowych przewozów ładunków płynnych, który to profil działalności z czasem stał się domeną przedsiębiorstwa. Od 2015 roku spółka zajmuje się również przeładunkiem kontenerów skrzyniowych oraz typu cysterna z portu w Hamburgu.

W firmie pracuje już trzecie pokolenie rodziny. Senior rodu Horst Anhalt potrafił zaszczepić u swoich dzieci i wnuków nie tylko zamiłowanie do ciężkiego transportu, ale także do starych ciężarówek. W 1990 roku założyciel firmy znalazł na złomowisku ciągnik siodłowy Kaelble z 1963 roku i postanowił go uratować przed pocięciem na żyletki. To dało początek nowej rodzinnej tradycji przywracania dawnego blasku zabytkowym pojazdom, głównie ciężarowym. Kolekcjonerskiego bakcyla złapali też przedstawiciele drugiego i trzeciego pokolenia. Niedawno 27-letni Robin Anhalt odrestaurował Scanię 143 o mocy 450 KM z 1995 roku.
Firmę Anhalt Logistics wyróżnia nie tylko zamiłowanie do starych ciężarówek, ale również szacunek do pracowników i dbałość o komfort pracy załogi.
Szefostwo organizuje regularne spotkania z kierowcami, aby poinformować ich o zmianach oraz po to, aby wysłuchać ich opinii i sugestii. Każdy może powiedzieć co mu przeszkadza i co chciałby zmienić. Firma zapewnia transport kierowców z domu do pracy i z powrotem. W sytuacji zdarzeń losowych, takich jak choroba dziecka czy tragedia w rodzinie, gdy kierowca musi zjechać szybciej do domu, dostaje od firmy samochód do swojej dyspozycji, oczywiście za darmo. Każda z pięciu własnych placówek jest wyposażona w pełnowymiarową kuchnię, toalety, prysznice, pralki i suszarki. Na każdej z tych baz jest również przynajmniej jeden samochód osobowy dla kierowców, którzy mogą na przykład wyskoczyć na zakupy. Firma zatrudnia wielu polskich kierowców i pomimo tego, że potrafią się porozumieć w języku niemieckim lub angielskim, zadbano o to, aby prawie w każdym dziale biura pracowała osoba mówiąca po polsku, dla ułatwienia komunikacjiWróćmy jednak do zakładowego muzeum ciężkiej motoryzacji. Dzisiaj w firmowej kolekcji znajduje się około 50 starych pojazdów ciężarowych i 15 motocykli. Są to ciężarówki (z naciskiem na ciągniki siodłowe) i naczepy z lat 60., 70. i 80., wykorzystywane w transporcie dalekobieżnym. Wśród samochodów dominujące marki to Henschel, Scania i Volvo. Niektóre z pojazdów przed laty służyły we własnej flocie, ale większość została zakupiona, w wielu przypadkach od kolekcjonerów zabytkowych samochodów, którzy np. z powodu podeszłego wieku likwidowali swoje zbiory. Prawie wszystkie z oldtimerów zostały odrestaurowane we własnym warsztacie, a niektóre z nich udało się zachować w oryginalnym stanie. Zresztą, zobaczcie sami...
- wylicza Bartłomiej Skiba zatrudniony w Anhalt Logistics na stanowisku kierownika biura opiekonów kierowców (Fahrerbetretung).










Tekst: Cezary Bednarski
Zdjęcia: Anhalt Logistics