W ciągu ostatnich kilku dni mieliśmy okazję uczestniczyć w kilkunastu kontrolach na terenie Francji i tak jak przewidywaliśmy, francuskie służby kompletnie nie są przygotowane do Pakietu Mobilności i nowych zaświadczeń z systemu IMI. Funkcjonariusze wciąż pytają o deklarację SIPSI i próbują karać za brak zgłoszenia - powiedziała Joanna Pasterzak, prezes Kancelarii Groupe ESPRO.Z naszych interwencji wynika, że aktualne przepisy są dla służb kontrolnych w większości nieznane. Francja nie ma jeszcze w pełni wdrożonego lex specialis, a funkcjonariusze żandarmerii czy inspekcji drogowej nie posiadają czytników do odczytu kodu QR deklaracji systemu IMI.
We Francji kontrole na drogach prowadzone są głównie przez inspekcję drogową, policję w obszarach miejskich oraz żandarmerię na prowincji. O ile inspekcja drogowa jest już bardziej świadoma wprowadzenia nowych przepisów, to funkcjonariusze policji i żandarmerii tej wiedzy jeszcze nie posiadają.
Możemy powiedzieć że w tej chwili pełnimy funkcję dyżurnych edukatorów, dostarczając np. na maila aktualne przepisy na prośbę osoby przeprowadzającej kontrolę. Każdego dnia uświadamiamy służby kontrolne, że nowe przepisy weszły już w życie i obowiązują każdą ze stron - mówi Artur Jarosz z Kancelarii Groupe ESPRO.Zdarzają się również przypadki, że funkcjonariusze mimo wiedzy o nowych przepisach odwołują się do starych, kierując się pewnymi nawykami, brakiem pewności i narzędzi. Wynikiem takiej błędnej kontroli są mandaty, które we Francji należą do jednych z najwyższych w UE.
Kilka dni temu usłyszeliśmy od funkcjonariusza inspekcji drogowej, że co prawda słyszał o nowych przepisach, ale nie ma jeszcze pełnej wiedzy na temat zmian i ponadto nie ma technicznych możliwości sprawdzenia kodu QR na zgłoszeniu IMI. Sprawa skończyła się odstąpieniem od mandatu, który miał być wystawiony za brak deklaracji SIPSI - mówi Joanna Pasterzak.Zdaniem ekspertów, sytuacje takie zdarzają się coraz częściej, panuje chaos, który dla firm przewozowych generuje duże straty.
To tylko czubek góry lodowej
Po wprowadzeniu zmian w przepisach delegowania , wiele firm transportowych z radością zrezygnowało z opieki dotychczasowych reprezentantów, co, zdaniem ekspertów, było poważnym błędem.Po upływie zaledwie kilku dni te same firmy wracają do nas z prośbą o pomoc. Większość firm, które podchodzą do sprawy zdroworozsądkowo, wyznacza do kontaktu z francuskimi służbami eksperta w ramach nowej usługi, czyli opiekuna prawnego IMI - mówi Artur Jarosz, który podejmuje na codzień interwencje z administracją francuską.W najbliższych miesiącach, oprócz standardowych kontroli, będziemy mieli jeszcze wielokrotnie sytuacje sporne i konfliktowe wynikające ze zmiany przepisów. Kolejne typowe problemy to np. ustalenie co jest delegowaniem w ramach nowych przepisów, a w jakich przypadkach nadal należy składać deklaracje SIPSI, jakie obowiązują zasady podczas wykonywania kabotażu,... itd. Sytuacji, które budzą wiele wątpliwości jest wiele. Każdego dnia eksperci z Espro odpowiadają na tego typu pytania stawiane przez zagubionych w nowej rzeczywistości przewoźników.
Francja jest najtrudniejszym rynkiem w Europie i takim pozostanie ze względu na specyfikę kontroli. Gdy w innych krajach kontrolowane są przede wszystkim dokumenty przewozowe i stan techniczny pojazdu, we Francji najważniejsze są sprawy związane z delegowaniem, a zatem płace, czas pracy, warunki zatrudnienia itp.
Źródło: ESPRO