Jak poinformowała st. asp. Katarzyna Mazurek, kilka dni temu policja otrzymała telefon od oficera dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej. Skontaktował się z nim kierowca ciągnika siodłowego, który wjechał do przydrożnego rowu. Zadzwonił bezpośrednio do straży z prośbą o pomoc w wyciągnięciu pojazdu. Na miejsce jednak zamiast straży pożarnej przyjechała policja. Kiedy 36-latek wysiadł z kabiny bardzo się zdziwił, że zamiast strażaków zobaczył umundurowanego funkcjonariusza prewencji. Funkcjonariusze od razu poczuli od kierowcy alkohol. Mieszkaniec powiatu warszawskiego wydmuchał ponad 3 promile.
Źródło: policja
Utworzona: 2021-11-26