Wstępne dane dotyczące bezrobocia wskazują, że rynek pracy coraz bardziej przypomina ten sprzed pandemii. Spadek liczby zarejestrowanych bezrobotnych pomiędzy sierpniem a wrześniem jest typowy i był obserwowany w poprzednich latach. Najniższe bezrobocie jest w województwie wielkopolskim i wynosi 3,3%. Spadek bezrobocia jest odczuwalny we wszystkich województwach - w żadnym z nich wskaźnik nie przekracza 10%.
Do powiatowych urzędów pracy pracodawcy zgłosili 121,9 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej, czyli o 4,6 proc więcej niż w sierpniu br. i 9,4 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu rok wcześniej.
Podstawowym problemem pracodawców jest utrzymanie stabilności zatrudnienia i pozyskanie nowych pracowników. Liczba miejsc pracy zgłaszanych do urzędów pracy nie odzwierciedla rzeczywistego niedoboru pracowników - wielu pracodawców decyduje się na korzystanie z pośrednictwa urzędów pracy wyłącznie w sytuacji, gdy poszukuje pracowników nisko- lub średnio wykwalifikowanych i gdy inne sposoby rekrutacji zawiodły.
Rosnące wynagrodzenia i otwarte procesy rekrutacyjne oraz niskie bezrobocie stanowią zachętę dla pracowników do zmiany pracy. W przypadku, gdy nowy pracodawca nie spełni ich oczekiwań, znalezienie innego zatrudnienia w obecnej sytuacji nie stanowi problemu. Oczywiście powyższe stwierdzenia dotyczą przede wszystkim osób posiadających kompetencje techniczne na wszystkich ich poziomach. W przypadku osób o umiejętnościach czy wiedzy nisko wycenianych na rynku pracy, szczególnie jeśli mieszkają w regionach o wyższym bezrobociu, poszukiwanie pracy może znacząco się wydłużyć, a oferowane wynagrodzenie odbiegać na niekorzyść od wskaźników w regionach charakteryzujących się większą koncentracją dużych pracodawców.
Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan
Konfederacja Lewiatan
Utworzona: 2021-10-21