Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

MaWo Group

Utrata dobrej reputacji może zaboleć

Utworzona: 2021-06-25


Są sankcje wobec przewoźników, o których niewielu z nich dużo wie, a które mogą być bardzo dotkliwe w skutkach. Taką na pewno jest utrata dobrej reputacji.

Dla tych, którzy mieli już do czynienia z postępowaniem w sprawie utraty dobrej reputacji, temat jest z pewnością dobrze znany. Jednak wielu innych przedsiębiorców wykonujących transport zna ją często tylko z nazwy.

Jest tam coś takiego, ale nie miałem z tym nigdy do czynienia i szczerze mówiąc, nie bardzo wiem, o co dokładnie w tym chodzi powiedział mi jeden z nich.


Każdy przewoźnik drogowy, bez względu na skalę prowadzonej działalności, od jednego do wielu pojazdów, może mieć wszczęte postępowanie o utratę dobrej reputacji tymczasem przestrzega Radca Prawny Mawo Group Krzysztof Citkowski.
Wtóruje mu Małgorzata Wieleba-Walicka z organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP).

Jest jeszcze dużo firm transportowych, nieświadomych tego, że skutkiem popełnienia poważnego naruszenia może być utrata ich dobrej reputacji, a tym samym cofnięcie uprawnień do wykonywania zarobkowych przewozów drogowych. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że w miarę upływu czasu, ta świadomość przewoźników powoli rośniezaznacza ekspert TLP.

Dobra reputacja stanowi zgodnie z art. 3 ust. 1 lit. b rozporządzenia (WE) 1071/2009 jeden z warunków wykonywania zawodu przewoźnika drogowego. Wymóg dobrej reputacji zarządzającego transportem oznacza, że nie może on być skazany za poważne przestępstwa, ani nie mogą na nim ciążyć sankcje za poważne naruszenia, zwłaszcza przepisów z zakresu transportu drogowego. Sankcje nakładane na przedsiębiorcę lub zarządzającego transportem, w jednym lub kilku państwach członkowskich, za najpoważniejsze naruszenie przepisów wspólnotowych, skutkują wszczęciem postępowania w sprawie dobrej reputacji.

Dobrą reputację można stracić w przypadku popełnienia choćby jednego najpoważniejszego naruszenia (NN). Dlatego w przypadku wydania decyzji o  nałożeniu kary należy zwrócić uwagę przede wszystkim na kwalifikację naruszeń (NN, BPN, PN). Od tego zależy to, czy wobec przewoźnika drogowego lub zarządzającego transportem będzie przeprowadzone postępowanie dotyczące oceny dobrej reputacji. Tę ocenę dobrej reputacji przeprowadza organ, który udzielił przedsiębiorcy zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, tj. starosta właściwy dla siedziby przedsiębiorcy lub Główny Inspektor Transportu Drogowego. Po stwierdzeniu przewinienia, organ orzeka, czy doszło po poważnego naruszenia (PN), bardzo poważnego naruszenia (BPN) czy też do najpoważniejszego naruszenia (NN).

W przypadku PN i BNP nie ma obligatoryjnego wszczęcia procedury o utratę dobrej reputacji. Organ może, ale nie musi takowe wszcząć. Tu jest miejsce na uznaniowość, w pozostałych przypadkach, czyli NN. Unia narzuciła nam tok postępowania, postępowanie musi zostać wszczęte informuje Krzysztof Citkowski.

Jednak na uznaniowość nie ma tu zbyt wiele miejsca. Przewoźnicy z reguły dobrze wiedzą, za co grożą im kary.

Moim zdaniem przepisy są raczej dobrze sformułowane i nie ma tutaj znacznej uznaniowości. Jeżeli w ogóle mówimy o uznaniowości, to chodzi o cztery przesłanki badane przy dobrej reputacji. Organ ocenia między innymi, czy firma, wobec której prowadzi się postępowanie, ma możliwość wprowadzenia środków naprawczych i czy te zaproponowane, będą wykonalne dodaje Małgorzata Wieleba-Walicka.

Utrata dobrej reputacji w następstwie powoduje:

    - zawieszenie zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego (w przypadku postępowania wszczętego wobec przedsiębiorcy),
    - stwierdzenie niezdolności zarządzającego transportem do kierowania operacjami transportowymi (w przypadku postępowania wszczętego wobec zarządzającego transportem).
Do najpoważniejszych naruszeń zalicza się m.in. zły stan techniczny pojazdu. W tym przypadku łatwo nie tylko o mandat, ale także o wszczęcie postępowania, które może się zakończyć utratą reputacji, a tym samym możliwości wykonywania działalności transportowej na określony czas. Może to być od roku do nawet 10 lat. Dodajmy od razu, że zwłaszcza małym firmom, nie opłaca się wówczas tej samej firmy przepisywać na inną osobę, ponieważ koszty takiej operacji są duże.

Jeśli już została wobec danego podmiotu wszczęta procedura oceny dobrej reputacji, nie oznacza to jeszcze jej utraty.

Przewoźnicy najczęściej zwracają się o pomoc do nas dopiero wtedy, gdy już otrzymali zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie utraty dobrej reputacji zauważa Mecenas Wieleba-Walicka.

Przedsiębiorca ma możliwość obrony, a przede wszystkim naprawy sytuacji.

Uczulam przewoźników, aby zwrócili uwagę na to, co może wydarzyć się po ukaraniu kierowcy lub firmy. Samo zapłacenie odpowiednio, mandatu lub kary pieniężnej, nie kończy sprawy. Dalszą konsekwencją może być postępowanie i ewentualnie utrata dobrej reputacji. Dlatego należy analizować każdy przypadek i od razu wyciągając konsekwencje z nałożonych sankcji, na bieżąco podejmować działania zaradcze na przyszłość. Nie czekać i nie liczyć, że może „przejdzie niezauważone”, tylko samemu naprawić sytuację w przedsiębiorstwie. Czyli reagować od razu i „dmuchać na zimne dodaje Wieleba-Walicka.

Jak zapobiegać?

Najprostsza odpowiedź – nie popełniać żadnych wykroczeń. Ale różnie bywa, czasem przez nieuwagę lub niedopatrzenie, a czasem to np. niedawno zatrudniony kierowca „nabroi” na trasie.

Brakuje dobrego informowania przedsiębiorców o zmianach w przepisach. Gdy ktoś ubiega się o licencję na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, wówczas interesuje się przepisami, dokładnie je przegląda i analizuje. Gdy uzyska te uprawnienia, przestaje to śledzić i koncentruje się na prowadzeniu biznesu i zarabianiu pieniędzy. A można przecież każdemu kierowcy przy jakiejś okazji dać broszurę „wykaz naruszeń” z Ustawy o Transporcie Drogowym. Aby wszyscy byli świadomi, jakie mogą być konsekwencje ich nieodpowiedniego działania. Kierowcy nadal często nie są świadomi, że sam mandat nie kończy sprawy, a ich pracodawca może mieć kłopoty zauważa Mecenas Krzysztof Citkowski.

Czyli informacja. Przyjmując nowego pracownika warto go także uświadomić o możliwych dalszych konsekwencjach wykroczeń. Zapłacenie kary lub mandatu nie załatwia sprawy. Dobrą reputację można utracić w wykroczenie ukarane 200-złotowym mandatem, a po karze np. 10 tys. zł może nawet nie zostać wszczęta procedura jej utraty. Ale jeżeli już się coś wydarzy, od razu reagować i aktywnie działać, aby podobne wykroczenia w firmie nie miały miejsca w przyszłości.

Z mojej praktyki mogę powiedzieć, że jeżeli przeciwko przewoźnikowi po raz pierwszy wszczęto postępowanie o utratę reputacji, a ten rzetelnie opisze swoją firmę, przedstawi adekwatny do popełnionych naruszeń plan naprawczy, to ma duże szanse na zachowanie dobrej reputacji. Wówczas organ stwierdza, że utrata dobrej reputacji nie jest proporcjonalną sankcją w odniesieniu do takich naruszeń radzi Mecenas Wieleba-Walicka.

Podczas postępowania pod uwagę jest branych wiele czynników, jak dotychczasowy przebieg działalności firmy, jej charakter i pozycja w swoim regionie (znaczący pracodawca). Duże znaczenie ma dotychczasowa kartoteka. Czy w danym przedsiębiorstwie dochodzi do wielu naruszeń, czy jest często karane, czy pracownicy często popełniają wykroczenia w trasie.

Tabela, którą przesłał nam GITD pokazuje powolny wzrost postępowań i decyzji, jaki następuje z roku na rok. Po części wynika to pewnie także z recydywy. Pamiętajmy też, że pandemia nieco te dane zaburzyła. Niemniej jednak nie lekceważmy nawet najdrobniejszych przypadków w firmie i pilnujmy, jak jest zarządzana.

Zgodnie z przepisami unijnymi, w przedsiębiorstwie transportowym powinien być zarządzający transportem, który stale czuwa nad całokształtem operacji transportowych u przewoźnika. Bywa, że zarządzający lekceważy kwestie związane z możliwością utraty dobrej reputacji, a co za tym idzie, zamknięciem firmy na rok lub na dłużej, a to może skończyć się bankructwem. Jeszcze raz przypominam, że niska kara pieniężna nie oznacza, że nie utracimy reputacji. Nie lekceważmy tego akcentuje na koniec rozmowy Mecenas Małgorzata Wieleba-Walicka.


Autor: Klaudiusz Madeja
Źródło: MaWo Group
Do ulubionych MaWo Group
FIRMOWY SPOTLIGHT
PST OST SPED SP. Z O.O.


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels