Obowiązujące obecnie w naszym kraju przepisy, na podstawie których organy kontrolne sankcjonują naruszenia prawa występujące w czasie wykonywania przewozów, są w wielu miejscach nierozsądne i niemożliwe do zaakceptowania przez przewoźników. Choćby dlatego że wysokość kar jest niewspółmiernie wysoka do stopnia szkodliwości nielegalnego stanu stwierdzonego podczas kontroli.
Nieoznakowanie pojazdu
Pierwszy, jakże jaskrawy przykład: kara w wysokości 10 000 zł za nieoznakowanie pojazdu przewożącego odpady odpowiednią tablicą. Zagadnienie przewozu odpadów regulowane jest normami rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 7 października 2016r. w sprawie szczegółowych wymagań dla transportu odpadów. To właśnie z jego zapisów wynika obowiązek oznakowania środków transportu, bądź to tablicą z napisem „Odpady”, bądź ewentualnie z wizerunkiem litery „A” jeśli przewóz ma charakter transgraniczny.W sytuacji, kiedy kierowca zapomniał otworzyć tablicę, umocowaną zresztą wcześniej na pojeździe, czy też została mu ona skradziona podczas postoju – przewoźnik zapłaci drastycznie wysoką karę. Jej dolegliwość dostrzegają nawet sądy. Warto wskazać choćby pogląd wyrażony przez Wojewódzki Sąd administracyjny w Krakowie, który uzasadniając wyrok o sygnaturze: III SA/Kr 954/19 wskazał, cyt.: „Wysokość wymierzonej kary pieniężnej jest znacząca, może być nawet odczuwana jako niewspółmierna do jednorazowego przewinienia, a dla małego przedsiębiorcy może być również dotkliwa. Niestety, wymierzanie kar pieniężnych na podstawie ustawy o transporcie drogowym nie przewiduje możliwości ich miarkowania, ani organom, ani sądowi.”
Bez wątpienia biorąc udział w tworzeniu nowych przepisów dostosowujących prawo krajowe do regulacji unijnych, wskazane jest podjęcie działań zmierzających do zmniejszenia wymiaru wspomnianej kary. Oczywiście ogromna tu rola zrzeszeń skupiających transportowców, które mogą w procesie opiniowania nowych rozwiązań prawnych wskazać ten przepis, jako wymagający pilnej zmiany.
Kontrowersje przy SENT
Kolejny przykład niewspółmiernie wysokiej kary do wagi naruszenia, stanowi dokonanie błędnego uzupełnienia danych w systemie SENT, przez realizującego transport towarów określanych mianem „wrażliwych”. Obowiązkiem przewoźnika podejmującego się transportu tego rodzaju ładunków objętych przepisami ustawy z dnia 9 marca 2017r. o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, jest uzupełnianie zgłoszeń dokumentujących operacje transportowe, dokonywanych przez wysyłającego lub odbierającego. Firmy przewozowe muszą m.in. obowiązek wpisywać do systemu prowadzonego przez organy państwa numery rejestracyjne pojazdów, którymi przejazd z towarami „wrażliwymi” jest wykonywany. Błąd przy wypełnianiu kosztować może nawet 10 000 zł. Autorowi znana jest sytuacja, w której wprowadzając numer rejestracyjny środka transportu operator działający w imieniu przewoźnika pomylił trzy litery w oznaczeniu naczepy – wprowadził inne niż faktyczne, przy czym pozostałe znaki wpisał właściwie. Organy celne nałożyły za tą pomyłkę karę właśnie w wysokości 10 000 zł. Ta sankcja wydaje się również absurdalnie wysoka i działania zmierzające do jej zmiany powinny zostać choćby i „przy okazji” podjęte.Przeładowane pojazdy
Absurdem wydają się być kary umieszczone w załączniku nr 3 do ustawy o transporcie drogowym pod liczbami porządkowymi 10.1. oraz 10.2. Wskazane tu przepisy, stanowią podstawę nałożenia konsekwencji w przypadku przekroczenia masy całkowitej pojazdu, którym wykonywany jest przewóz. Przy czym odpowiedzialność dotyczy wyłącznie firmy transportowe, czyli przedsiębiorstwa legitymujące się zezwoleniem na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego lub licencją. Nie są karane na jego podstawie podmioty prowadzące przewozy na potrzeby własne.Wniosek? Przeładowany pojazd firmy transportowej niszczy drogę bardziej, niż tak samo przeładowany pojazd przedsiębiorstwa jeżdżącego na własne potrzeby... Można się tylko uśmiechnąć, choć z doświadczenia przewoźników wiadomo, że humor już tak nie dopisuje, kiedy trzeba uregulować karę. Co więcej, za przekroczenie masy całkowitej, grożą też wysokie kary wg ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym. Naruszenie tego parametru często klasyfikuje pojazd do kategorii nienormatywnych. W przypadku braku zezwolenia na poruszanie się po drogach tego typu jednostką transportową, uprawnione organy także nakładają kary. Jeden przejazd wykonywany przez posiadacza uprawnień transportowych jest więc często przyczyną nałożenia dwóch, równoległych sankcji. Ta regulacja również zasługuje na szybką zmianę.
Branża zasługuje na pomoc
Polskie firmy transportowe wyrosły w większości bez żadnej pomocy państwa. Branża wykazała już pokaźny udział w corocznym wypracowywaniu produktu krajowego brutto. Wydaje się więc, że ma prawo oczekiwać od władz poważnego traktowania i takiego redagowania nowych przepisów, aby ich treść była wolna od absurdów a wysokość i przesłanki zadekretowanych sankcji osadzone były w realiach. Dlatego też ważnym jest uczestnictwo w pracach nad nowymi regulacjami jak również wskazywanie w pracach legislacyjnych tych norm prawnych, które niewątpliwie wymagają zmiany. Wystarczająco dotkliwe dla polskich przewoźników są już kary nakładane w innych krajach – często zresztą bezpodstawnie.Nie chodzi oczywiście o to, aby całkowicie usunąć kary za brak tablicy wymaganej przy przewozie odpadów, czy błędy zaistniałe przy uzupełnianiu zgłoszenia przewozu towarów wrażliwych. Sankcje te nie powinny jednak być tak drastycznie wysokie. Warto włączać się do opiniowania nowych rozwiązań legislacyjnych - o ile oczywiście większość parlamentarna dopuści jakiekolwiek konsultacje społeczne, jak i zainteresować polityków tą tematyką.
Według prawa przeładowany pojazd firmy transportowej niszczy drogę bardziej, niż tak samo przeładowane auto przedsiębiorstwa jeżdżącego na własne potrzeby.
Maciej Wyrzykowski, ekspert SRW ds. ITD
Materiału naszego Partnera - Eurologistics