Wyprzedzanie na autostradzie gdzieś np. na A2 w D. Dochodzę do Niemca, wyczekuję na odp moment aby za długo nie blokować środkowego, jest lekko pod górkę i na szczycie wzniesienia zrównujemy się kabinami, potem zjazd z górki. Niemiec utrzymuje to samo tempo a nawet widzę, że chyba o połówkę lub oczko zszedł, czasem rzadko blindnie by zjechać.

Podobna sytuacja lecz wyprzedzam kolegę z Polski. Czaję się za nim, po kilka razy oddalam się i przybliżam, wzniesienie i lecę już środkowym... Ale cóż to? Kolega nie zna przepisów, bo już z górki daje na maxa i ja jestem w tyle, tzn. wg jego mniemania on sie tylko "bujnął" określając przez CB że to fizyka, a jak się na fizyce nie znam to mam iść do szkoły...
Zaiste koledzy pomóżcie mi ten termin zrozumieć, gdyż mnie na fizyce uczono o przyspieszeniu jako przyrostu prędkości do (kwadratu) czasu. Nie wiem co owy termin "bujnąć" się oznacza. Tyle na temat fizyki. Wiem natomiast skąd inąd że pojazd wyprzedzany nie powinien przyspieszać podczas manewru wyprzedzania. Na temat kultury i stylu jazdy w dwóch w/w przypadkach każdy wyciągnie sobie wnioski. Dodam tylko tyle że nie chcę uogólniać, że Niemiec jedzie tak a Polak tak, ale coraz częściej właśnie tak to wygląda.

~SP-LBG

*.dynamic.chello.pl