mam 26 lat, mój narzeczony jest kierowcą... zjezdza do domu co 3 tygodnie czasem 6.. planujemy ślub, kocham go ale czy tak ma wyglądac całe moje życie?mieszkamy razem, spodziwam sie dziecka, on przyjezdza, w biegu załatwiamy jakies zaległe sprawy, troche odpoczynku albo obowiązki i juz trzeba z powrotem wyjechac.. wszystko na mojej głowie, jeszcze dojdzie do tego dziecko.. tesciowie mieszkają niedaleko ale co z tego-to nie to samo.. czuje sie rozbita bo moje zycie upływa ciągle na odliczaniu do jego przyjazdu.. jak jest u was-idzie sie przyzwyczaic??są jakies plusy?kryzysy?

Lula10	No właśnie... A gospodarze już poszli...
~konkret :-)	Jak to mowia:Jak gospodarze spia, to goscie juz dawno powinni:-) Jutro o ktorej?a moze wolne?
Lula10	Ale ją też powolutku znikam... Bo fajnie się siedzi... Myśli... Klika... Ale potem jakoś nie mogę dupska ruszyć rano.. :-)
Lula10	Jeszcze nie wiem ale chciałabym szybciutko do domku... Tak strasznie mam smaka na drinka ; -)
~konkret :-)	To znikamy:-) Dobranoc:-)
Lula10	Kolorowych...
~konkret :-)	chyba tych baletek:-) :-)
Lula10	Hahaha... Balety leżą w kącie.. Snów Konkrecie ; -)
~konkret :-)	No tak... :-) Do nastepnego!
Lula10	Jeszcze tylko juro i weekend!!! Cudownie!!!
Lula10	Tymczasem... ; -)
~Blaszka2	Ustaw sobie priorytety. Co jest w życiu (i tak krótkie) jest najważniejsze? 1. Pieniądze 2. dziecko 3. dom 4. "rodzina". Zapewne myślisz podobnie jak ja, czyli pieniążki na końcu, bo przytulanie wieczeorem, czy też wspólna kolacja i zabawy z dzieckiem żadne pieniądze nie zrekomepnsują? Ja już nie jeżdzę, po prostu każdy z nas zarabia po trochu i w sumie nam wystarcza. Musisz postawić ultimatum. !
~Blaszka2	A trochę mi Ciebie szkoda, że musisz czytać jak pajace muszą pisać jakieś bzdety, zamiast w tym czasie napisać sms do żony...
~gnebca gamoni	3-5tyg w trasie a zona w domu wiernie czeka buhaha naiwniaki
~gnebca gamoni	największy ubaw to mam na weekendach jak przy wodzie można powkrecac tym co zonki tak bardzo kochają co baba ich teraz może porabiać z sąsiadem przy zniwach
~gnebca gamoni	zauwazylem ciekawe zjawisko, najłatwiej wkrecic tych w wieku 35-50 lat, chyba zycie ich już doswiadzcylo na tyle ze babie nie ma co ufac -oni przy wkrętach maja największe jazdy nawet do tego stopnia ze potrafią później do baby co godzine dzwonic przy takiej weekendowej pauzie. Natomiast Ci w wieku 20-30 to jeszcze glupi i zakochani wierza ze milosc zwycięży rozlake
~kierowca	Konkret już wczoraj było tak blisko i by było weselisko!!!Lula nie opieraj się -widać chłopak ciut nieśmiały, ale się stara, coś wisi w powietrzu... :) Nie ma to jak weekend... Wreszcie człowiek czuje się jak Sołtys-wysoko, najedzony i za nic nie odpowiada... :)
~Driverka	~margo tak szczerze mówiąc to niewiem czy to przetrwa, z czasem uczucia wygasną a ty w tym całym zabieganiu nawet nie zauważysz kiedy. Najgorsze jest to ze niedługo powracający z trasy twój mąż poprostu będzie ci przez ten tydzień pobytu w domu przeszkadzał przestawiając już dawno i odgórnie ułożone przez ciebie rzeczy. Rozpadnie się to prędzej czy później, przykre ale prawdziwe...
~Driverka	~janek czy wam facetom tylko jedno w głowie? Pozatym sorry ale krowa co dużo muczy, mało mleka daje
Lula10	Kierowca!!! Walnij browarka i przestan fantazjowac... :-)
~kierowca	Koleżanko fantazja to piękna sprawa... :) Co do browarka nie pije takich rzeczy bo dobre piwa skończyły się po PRL, obecnie wolę naturalne trunki... Takie z lasu, puszczy, domowych firm typu:kapu kap :) Polecam czasami, bo zdrowe, smaczne i głowa rano nie boli... :) Pozdrawiam.
Lula10	Bimber???... Czy winko swojskie kolego?
Lula10	A fantazje fajne, tyle tylko że zależy o czym człowiek fantazyjne.. ; -)
~kierowca	Z kolegami to pierwsze z kobietami to drugie :) I życie jest piękne:)
Lula10	No teraz to tak!!... Życie nabiera barw.. ; -)
Roman75	Ja od wielu lat tak pracuje, moja Kryśka wiadomo czasem pogada ale to normalne. Przynajmniej nie mamy czasu na kłotnie jak zjeżdzam hehe
~porch monkey 4 life	Zamieszkają w budzie, spłodzą potomstwo i będą szczęśliwi do końca życia. Happy end
Lula10	Jakie to prawdziwe...
~Adam	Poszukajcie sensownego systemu pracy. Mozna znalezc 2tyg w trasie na tydzień albo nawet dwa w domu. Zarobki nie te same, ale ciągle dobre a facet jest częściej w domu. Sa małżeństwa, które latami tak żyją i dają radę.
Lula10	O ktoś wyrzucił te wypociny... Super :-)