Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

zdradzona.

ID: 6344


piszę do tych pań, żon kierowców, które zostały porzucone lub zdradzone!!jest mi bardzo ciężko, mój mąz tak zacny człowiek dla mnie gdześ się zagubił i to po 18 latach?jak on tak mógl!cały czas próbuję sobie na to pytanie odpowiedzieć.. może sa osoby, które przeżyły coś podobnego!!

~zwykła żona.
*

Posty (87)

~Smutna
Dzisiaj usłyszałam z ust mojego męża "jak cie k... o nienawidzę"... nie pierwszy raz ale zabolało bardzo. Jest kierowcą zawodowym, jesteśmy razem prawie 20 lat, mamy 3 dzieci, syn prawie dorosły. Przez cały okres naszego życia dbałam o dom, dzieci męża, se*s miał zawsze na zawołanie, poświęciłam cały ten okres rodzinie. Mój mąż wprawdzie fizycznie mnie nie zdradził, ale wielokrotnie okłamał, regularnie opowiadał o innych kobietach. Wypomina pieniądze, które daje na utrzymanie rodziny. Bardzo często niegrzecznie odzywa się do dzieci. Ostatnio stwierdził, że nie ma ochoty wracać do domu (na wiochę, jak to określił) bo jest nudno a sam nalegał żebyśmy w tym miejscu zamieszkali. Nie mam już siły, permanentny brak szacunku, pogarda. Jak się pozbierać? ?Dzieci go kochają i jednocześnie boją. Jestem zadbaną kobietą, do tej pory ogarniałam wszystko w domu, rachunki, szkoła, przeglądy aut, malowanie domu szkoła dzieci, dodatkowe zajęcia, skręcanie mebli nawet elewację domu zrobiłam... Teoretycznie wiem co powinnam zrobić... Nie mam siły... Napiszcie coś co mnie podniesie na duchu zanim wpadnę w depresję przez tego socjopatę !

2

~Maciej
Co tu dużo mówić. Ta praca odmóżdżą. Duży stres z nią związany powoduje, że człowiek po wielu latach przestaje przebywać w tym samym świecie co Ty i twoje dzieci. Piszę jako kierowca i właściciel własnej firmy. Będąc w pracy cały czas marzymy i zazdrościmy normalnego życia. Codziennych kąpieli, spokoju, monotonii, zabaw z dziećmi. Będąc w domu nie potrafimy się tam zaklimatyzować na dłużej. 3-4 dni są wspaniałe. Jak wspomnialaś, dobry seks, dobre kolacje, zabawy z dziećmi. Ale na dłużej to już nie potrafimy być partnerami w codziennym życiu bo my go już nie znamy. Twój mąż jest chamem, ja też Nim się stałem. Nie traktuje swojej żony pozostawionej z problemami dnia dzisiejszego, które są po stokroć ważniejsze niż moje bohaterskie pokonywanie załadunków i rozladunków. Faktem jest, że my kierowcy na dłuższą metę jesteśmy skazani na alienację społeczną.
Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości

1

ninobzik
Co się martwisz.
Cza mu kurde koryto ukrucic, to poduma i zmądrzeje.
Nie jeden już orbitowal i szczęśliwie wylądował, tylko najpierw solidny kop mu zasadz, aby w pełni zrozumiał, że nie jest Piotruś pan, a życie nie toczy się tylko wokół niego.

1

Baboon
Maciej smutne zarazem prawdziwe
silwio
Maciej... "odmużdża"... ludzi nie nadających się do tej pracy... inaczej mówiąc... i do. otów.. :)

-1

~Kieroldek
Niestety ale kolega ma trochę racji. Oczywiście nie można mówić że ta praca jest mega be, natomiast jest to prawda. W tej pracy się dziczeje. Niestety. Ja za młodziaka jak zaczynałem na Unii nie wyobrażałem sobie tak pracować na dłużej, często jeździłem miesiąc i się zwalniałem bo w ogóle mi ta specyfika nie podobała się na dłuższą metę. Z czasem byłem zmuszony popracować dłużej w tym zawodzie i muszę przyznać że chociaż nadal nie traktowałem tego zajęcia jako pracę na całe życie, niezdrowo się od tego uzależniłem? Wsiąknąłem w to?

Ta tęsknota za domem gdy jesteś w trasie, ale później po paru dniach tęsknota za trasą. Te uczucie gdy wyjeżdżasz w trasę czujesz się jak zbity pies, ale jak już wsiądziesz do auta i pierwsze godziny jazdy i jakoś dziwnie i niezdrowo powraca dobre samopoczucie. Aby po tygodniu już mieć szczerze dość trasy i mieć ochotę na szybki zjazd do domu (2tyg trasa) . I ten cały chory cykl który po prostu wchodzi w krew. Te liczenie wypłaty i dzielenie jej. Ta radość jak idziesz do sklepu i nie musisz sobie wydzielać kasy bo z żarcia kupujesz co chcesz, a jednocześnie kupujesz jakieś niezdrowe g... . A dużo by pisać nie mam dziś siły na to. Książkę by napisał i zostałby filozofem.
~Kieroldek
Najsmutniejsze jest że niekiedy widzę w oczach mojej kobiety radość jak wyjeżdżam w trasę. Ktoś tak ma czy ja jestem nienormalny? Niby za mną tęskni niby jak wrócę to się cieszy ale jak wyjeżdżam czuje że ona się cieszy. Oczywiście ona zaprzecza, ale ja to widzę. Uruchamia we mnie taką tęsknotę wtedy podczas wyjazdu. Najgorsze że jak wracam to tej radości z jej strony nie widzę zbytnio. P. S. Raczej mnie nie zdradza.
~Vestas
Jesteś pewna, że on powiedział to do ciebie a nie do spedytorki przez telefon... ?
~Sesek
Hm.
Wiele szczerości i prawdziwości w Was
Kieroldek
Maci ej
Smutna
Był taki wątek tutaj, że zdradził mimo akuratnej opieki-został skasowany
Ten też zostanie skasowany bo zbyt osobiste i naturalne zwierzenia nie są aprobowane jeśli wbrew postawie modratora są ; )
~Tom
A kasa jak była to oki a jak się skończyła to be facet?
~Tom
Ta praca jak każda inna psycha siada po 20 latach jak dzieci z domu uciekną i z ojcem nie chcą gadać bo przecież mama nas wychowywala
~Tom
Maciej dobrze napisał...
~Lena
Smutna. Jesteś żoną, matką, nauczycielką, malarzem i niestety słabym człowiekiem, który myśli że wszystko dla innych oby było dobrze, oby inni byli zadowoleni. Nawet się nie obejrzysz a minie Ci życie, minie zdrowie, wyprowadzą się dzieci. A Ty dalej będziesz służyć w imię czego??Żaden rodzaj pracy nie może tłumaczyć takiego zachowania. Szacunku nabierz najpierw wobec siebie. Nie służąc mu nie skacząc przy nim niech sobie radzi sam. Za moment przyjdzie starość niech starzeje sobie sam. Zostaw go raz a dobrze. Wyobraż sobie, że Twój syn tak może traktować swoją żonę czy dzieci bo innego traktowania kobiety nie zna. To może Cię naprawdę zaboleć. Znajdż kogoś kto Cię będzie szanował. Jesteś tego warta. Jestem żoną kierowcy od lat ale jestem na tyle silna że tak zwróciłby się tylko raz.
ninobzik
Cóż za radykalna porada.
Gdyby każdy/każda tak postępował, instytucja maluzenstwa byłaby zbyteczna, bo po co się wiązać, skoro jeden błąd kosztować ma rozstaniem.
Jakoś tak obcasowo traktujesz problemy, które należy rozwiązywać a nie odsuwać je od siebie.
Zresztą wiedzieć powinnaś, że każdy kij ma dwa końce., .,
~Btk
Witajcie. To jest jeden sposób na to ( na mnie podziałało) : przestań go wręczać i wchodzić mu w *, wraca do domu ma zrobić określone rzeczy a jak jest w trasie wszystko co można załatwić przez telefon. Nie gwarantuje że ci się uda ale na mnie podziałało
~Lena
Ninobzik. Życie jest jedno. Dzieci widzą i nie są szczęsliwe. Jak już człowiek leży chory sam i jest ten moment starości. To jak przy zaniedbanej chorobie, która to życie zabiera człowiek zastanawia się dlaczego tego nie zmieniłem?? Jak wyżej czytałeś to nie jest jeden błąd to jest traktowanie rodziny jak zbędny balast. ŻYCIE JEST JEDNO ZAPAMIĘTAJ TO. NIE WARTO Najgorszy jest moment kiedy pyta już dorosłe dziecko.. Dlaczego mamo na to pozwoliłaś??. Znam swoją wartość i kocham męża ale i on mnie szanuje. Dzięki temu moje dzieci będą szanowały swoje rodziny. To jest młoda kobieta, wiele jeszcze może przeżyć i to od niej zależy jak to jej decyzja.
~Rrr
Pierd. olnij lufę i idź spać. Jutro rano jak wstaniesz to załóż nowy wątek ale na trzeźwo
~Kierowca dylizansu
Smutna
Bo ten twój facet to zwykła ciota, kierowczyk bez honoru i ambicji. Po takim człowieku (delikatnie mówiąc, bo dla mnie większość to są podgatunki, no może na równi z kurą. Może) nie ma sensu wylewać łez, czy się zamartwiać. Sama widzisz co jest koleś wart po tylu latach. Brak słów. Za dobrze miał, wszystko pewnie podane na tacy, jak wrócił to tylko on się liczył. Daj spokój, nie martw się, spakuj gościa i wybjeb z domu. Niech idzie w pidzdu. Po co ci taki osobnik?
ninobzik
Lena
Fajne imię, . ,
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości twego wywodu.
Natomiast uważam, że każdą taką sytuację należy rozpatrywać z osobna i nie wrzucać wszystkiego/wszystki ch do jednego worka.
Oczywiście nic na siłę.
Natomiast warto zacząć od poważnej, szczerej rozmowy, popartej argumentami ale nie zasadzie robienia sobie wyrzutów i subiektywnie interpretowanych sytuacji.
W życiu jest trochę jak w kinie, w życiu jak w teatrze.
Pozdrawiam
~Cyprian
Ja swoją też porzuciłem.
Po prostu i zwyczajnie przestałem się prosić o bzykanko.
W pewnym momencie nerwy mi puściły i przy niej dzwoniłem do prostytutek. Był rok 2017, a ona od pół roku... nie i nie... Wreszcie powiedziałem DOŚĆ.
-Mam ochotę na bara-bara. Chciałbym z Tobą, ale jeśli nie masz ochoty i chcesz mieć spokój, to pójdę na dzi-wki, wrócę do domu za 1, 5 godziny i nie będę marudził już tobie o to.
Obraziła się i powiedziała :NIE.
Zadzwoniłem na numer z roksy przy niej, umówiłem się i pojechałem. Wróciłem i zarzuciła mi że wydałem na głupoty pieniądze rodzinne.
Odpowiedziałem że to tylko 300zł i oczywiście wolałbym za te pieniądze kupić jej buty, niż wydać na dziwki, ale są pewne potrzeby, które facet zaspokoić musi. Dodałem że jak mężowi nie da obiadu w domu, to pójdzie na gyros albo pizzę i nie ma możliwości aby nie jadł.
I tak wyglądał ostatni rok mojego małżeństwa. Ona próbowała mnie karać brakiem seksu, za niepoodkurzane mieszkanie, niepozmywane naczynia i za to że nie byłem dla niej miły, a ja chodziłem na dzi-wki i dzwoniłem przy do nich przy niej. Dwa razy nagrałem dla niej filmik ze spotkania.
W końcu poszła złożyła pozew o rozwód i dzisiaj tę wariatke wspominam jak jakiś zły sen. Mam nową kobietę, wprowadziłem się do niej i dopiero poznaje czym jest partnerstwo w związku. Wreszcie czuję się mężczyzną w domu, a nie służącym który za źle pozmywaną podłogę, śpi na kanapie.

Jak dzisiaj słyszę o kobietach, które mają w zwyczaju "karać" mężów brakiem se-ksu, to mam ochotę takie baby bić pięścią po ryju, tak jak facetów. W sekundę tracę do takich resztki szacunku. To jest dno. Większy szacunek mam do prostytutek.
ninobzik
Cypek, ostatni akapit mogłeś sobie darować.
~Poldek
Ninobzik, może zanim zaczniesz komentować czyjeś posty, to naUcz się poprawnej polszczyzny. Jak już będziesz w związku małUzenskim z takimi bykami, to dostaniesz kopa, bo po co kobiecie taki głąb.
rudella
Cyprian, oklaski!

Szkoda, że tylko w pisaniu jesteś takim kozakiem, ale spostrzeżenia, wnioski, puenta - bezbłędne!; >
~Wielki Szu
Cyprian jest spoko gość.
~Fran
Należy odpowiedzieć sobie na pytania:
-czy pracujesz choć na 1/4et poza domem? (zrozum codziennie 13h kerofcy)
-czy zawsze masz ochotę na BARY (zrozum jemu staje tylko do 40tki)
-czy zabiera Was w niedziele do kina/cyrku/restaurac ji? (zrozum to jego jedyna możliwość na wspólną rozrywkę)
-czy chętnie witasz swojego mena, czy jak przyjedzie odrzuca Cie na samą myśl że mógł jakiejś grzybiarce wsadzić w kieszeń i modlisz się o dzień kiedy ma znów wyjechać? (zrozum podstawę swoich podejrzeń)
-czy wydatkujesz ze wspólnej kiesy każdy wydatek w porozumieniu z nim, czy za jego plecami? (zrozum że to podobna sytuacja do tej jak rozmawianie z osobą, a mówienie o tej osobie, gdy nie ma jej w gronie rozmawiających)

Jak odpowiesz zanotuj i zapraszam do dyskusji.
jacek-kuba
Świat się kończy a kobity o zdradach i seksie. Jedno we łbie. Co to za rasa?
~Dorota
Cały świat opiera się na kasie oraz dup. ie... kto tego nie rozumie ma ciężko.
Laski się puszczają " na boku" od zawsze i faceci też... taki świat... natury nie oszukasz...
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 18.220.16.184

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels