Josephs.ScotBorowiak Properties LtdToll House Properties Ltd

Przemoc, fala, bezkarność, nauka.

ID: 268183


Dzisiaj przyznam się do czegoś, co pewnie będzie wykorzystywane przeciwko mnie.
No ale trudno. Trzeba mówić prawdę.
W szkole podstawowej byłem tchórzem... do... siódmej klasy.
Nie wiem, czy wiązało się to z tym, że do końca szóstej klasy byłem najniższy w całej szkole (nie w klasie, a w szkole), czy z tym, że się zwyczajnie bałem konfrontacji, ale byłem słaby, wątły, chorowity i tchórzliwy.
Do tego stopnia bałem się oberwać, że kiedy któryś kolega "strzelił mi mięśniaka" (uderzył pięścią w ramię), to nigdy nie oddawałem. Agresja wśród młodzieży rosła, a ja średnio obrywałem w szkole dwa razy w tygodniu.
W wakacje, w jakiejś książce przeczytałem słowa CHURCHILLA odnośnie drugiej wojny światowej. "Kto przyjmuje hańbę, żeby uniknąć wojny, będzie miał i jedno i drugie". Te słowa zapamiętam do końca życia. Odnosiły się wtedy do mnie, jak do nikogo innego.
Przyjmowałem upokorzenia, żeby uniknąć konfrontacji i bójki (czyt. żeby nie oberwać), a w efekcie strachu przed oberwaniem, obrywałem dwa razy w tygodniu.
U nas w klasie było dwóch najsilniejszych uczniów. Swoją drogą, to temat na jakąś pracę dyplomową, że wtedy w każdej klasie ustalona była hierarchia, jak w stadzie.
I pamiętam tego najsilniejszego. JAREK.
Wszyscy się go bali, bił kogo chciał i kiedy chciał, a kiedy we wrześniu zobaczył mnie na horyzoncie, ruszył w moją stronę.
Wiedziałem że dostanę najpierw mięśniaka, później w brzuch, a kiedy się pochylę po ciosie w brzuch, dostanę karczycho. Już to widziałem oczami wyobraźni i już zaciskałem pięści. Kiedy podchodził, wyciągnąłem prawą dłoń, w geście przywitania. A on przywitał się i chwilę potem uderzył mnie w ramię.
Odwróciłem się i z całej siły uderzyłem w ramię jego. Klasa zaszumiała. Zdumieniom nie było końca. Popatrzył mi w oczy i zbliżał się do mnie, mówiąc głosno co mnie czeka. Nie dokończył, zawaliłem mu pięścią w brodę i padł na ziemię.
Rozległy się szumy, wrzaski i okrzyki. Oto Jarek, pierwszy raz w szkole, dostał w dziub i o dziwo leży. Wstał szybko i doskoczył do mnie, ale pewność siebie go opuściła. Zawahał się na sekundę i mu poprawiłem. Kiedy padł drugi raz, nie czekałem aż wstanie, usiadłem na nim i lałem go po gębie tak, że przestałem dopiero, kiedy dwóch nauczycieli mnie podniosło i moje pięści już go nie dosięgały.
I stał się cud. Dwa ostatnie lata nauki, przebiegły bez bójki. Nikt nie uderzył mnie i nie uderzyłem nikogo ja. Wszyscy się nauczyli, że potrafię oddać i to wystarczało. Ja sam zaczepki nie szukałem nigdy. W sumie niewiele się zmieniło i nadal bałem się bójek, ale ci którzy bili... szukali sobie innych ofiar. Takich, które nie oddadzą, a widok Jarka leżącego głową we własnej krwi, został wielu uczniom, na długie lata w głowach. Takiego widoku się nie zapomina.
Skończyła się szkoła podstawowa i poszedłem do zawodówki.
Tam na dzień dobry, na pierwszym apelu, pani dyrektor przemówiła do nowych uczniów. W dwóch zdaniach mówiąc.
Walczymy z falą, nie do końca się to nam udaje, więc prosimy zgłaszać wszelkie próby znęcania się nad nowymi uczniami.
Nie minęły dwa dni szkoły, a spóźnił sie autobus. Stało się tak, że do budyku szkoły wchodziłem, nie przed ósmą, a kilka minut po, kiedy trwały lekcję. Korytarz pusty, na schodach ani żywej duszy, a moja lekcja odbywała się na 3 piętrze. Więc lece po schodach jak wariat, a z góry schodzi trzech cwaniaczków, omijam ich szerokim łukiem i przyśpieszam, gdy nagle jeden podkłada mi nogę. Potknąłem się i wstałem. Zaczał rechotać i schodzili na dół. Ja wstałem i zapytałem go, czy wie, że zęby trzeci raz nie rosną. Zatrzymali się i ruszyli w moją stronę.
Stałem na podłodze na trzecim piętrze, oni wchodzili z półpiętra. Pierwszego, który miał już głowę na wysokości moich kolan, zawaliłem kopa w twarz. Spadł na sam dół i już nie wstawał. Drugiemu doskoczyłem i zawaliłem pięścią, ale słabo trafiłem, bo tylko kucnął i złapał się za szczękę. A trzeci krzyczał : NIE BIJ. Więc dostał tylko raz w nosia. Zalał się krwią.
W szkole było pogotowie, policja, rodzice, dyrekcja, wszyscy.
NIE ZROBILI MI NIC.
Cała trójka była ode mnie większa, starsza i w dodatku to oni mnie napadli. WE TRZECH. Ja byłem w szkole nowy, przestraszony (co bardzo łatwo mi było zagrać, bo byłem mały i chudy). Każdy z nich był ode mnie o pół głowy wyższy i z 15 kg cięższy.
Policjant nie chciał wierzyć, że byłem sam i ciągle pytał o to, kto był ze mną.

Ja nauczyłem się jednego. NIGDY SIĘ NIE BAĆ. Jeśli jest ich więcej, nie przebierać w środkach. A kiedy już dojdzie do bójki, bić w taki sposób, żeby cała reszta bała się nawet pomyśleć o ataku na mnie.
Tak samo jak w szkole podstawowej, widok Jarka leżącego we krwi, powstrzymał ponad 100 chłopaków z klas 7 i 8, żeby się ode mnie trzymali z daleka, tak samo w zawodówce, widok karetki zabierającej trzecioklasistę, powstrzymał wszystkich od prób zaczepiania mnie.
Jeden z mojej klasy, kiedyś próbował, ale inni zaczęli mu widowiskowo opowiadać, jak karetka wywoziła trzecioklasistę, więc ten odpuścił. Oczywiście nie dlatego, że się bał, ale jak sam powiedział "Dzisiaj nie mam czasu, żeby po lekcjach na ciebie czekać". Czasu nie znalazł do końca szkoły, a ja też o tenm czas nie prosiłem, bo to był kawał chłopa i rzeczywiście się go bałem.
STRACH.
Strach towarzyszył mi zawsze. W każdej bójce, zarówno tej wygranej, jak i przegranej. To strach odwetu i strach przed oberwaniem, powodował że atakowałem zawsze pierwszy, mocno i szybko. Wiedziałem, że aby nie dostać w nosek, trzeba przeciwnika wyeliminować, zanim uderzy. Trzeba działać szybko i mocno. Jednym z największych moich dziecięcych lęków był sen: W tym śnie biłem przeciwnika pięścią po gębię, a on stał i się śmiał. Moje ciosy były nieskuteczne. On się śmiał i kiedy zamierzał sie, żeby mi oddać, budziłem się z krzykiem. Zawsze się tego bałem i do dzisiaj boję. Dlatego w bójce, bije z całych sił, a kiedy przeciwnik pada, dobijam go kopnięciami w twarz. Boję się, że wstanie i okaże się silniejszy. Uzyskuje spokój ducha, dopiero, kiedy z nosa puszcza krwawe bańki i ma trudnosci z oddychaniem. Wtedy wiem, że ta żmija ma wybite zęby jadowe i juz nie ukąsi.

Przez lata nauczyłem się, że nie warto wdawać się w bójki z pojedyńczym przeciwnikiem, bo wtedy zawsze jesteś przegrany.
No wyobraź sobie że twój przeciwnik jest starszy, niższy, wygląda na słabszego.
Jeśli takiego pobijesz, nie wzbudzi to niczyjego podziwu, bo to tak, jakbyś pobił dziecko w szkole podstawowej.
Jeśli od takiego dostaniesz, wstyd i sromota jeszcze gorsze.

A kiedy przeciwników jest trzech?
To zmienia postać rzeczy. Wtedy zawsze wysiadam z auta.
Wszyscy patrzą, na ciebie idzie trzech. W oczach każdego świadka nie masz szans i walczysz o własne życie. Więc każdy podstęp i każdy cios (nawet w jajca) się godzi i nie przynosi hańby.
Jeśli przegrasz z trzema? Wstydu nie bedzie.
Jeśli wygrasz? Do końca życia będziesz się tym chwalił. No i nikt nie zarzuci ci, że ich pokiereszowałeś, bo w końcu oni atakowali we trzech. Tutaj jest ta bezkarność o której mowa w tytule.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.151.39.175

Posty (12)

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
jak w temacie...
rudella
Podumałam nad tym (zwłaszcza nad "Churchilem" ; >... Zamiast wziąć się za coś konkretnego do roboty; D
Ale trzeba przyznać, że do kawy lektura to była przyjemna. W sam raz długości odpowiadającej pojemności kubka; >
~obserwator życia
To kiepski plagiat Lee Childa - wariacje na temat Reachera.
Mało oryginalne.
~Ordynator orginał!
Ryża nie pij tyle kawy.
~Gjeg
cypjan to teraz możesz w nagrodę zjeść drożdżówkę ze śliwką
~Filut Fajfusiński
Znałem takiego gieroja co się stawiał silniejszym, dostał w oko i oko mu wypłynęło. Drugi hojrak miał przesunięty nos o 5 cm. i tak mu zostało. Tylko de*il zaczyna z łobuzami. Od łobuzów trzeba spie... dalać gdzie pieprz rośnie.
~Gjeg
fajfusinski, zgadza sie, tylko co poradzic kiedy LOBUZ nie wyplaca ci doplat sektorowych (dodatkow) na czas? Nie mozna uciec bez odebrania naleznosci. Kiedys mozna bylo tu przeczytac ze trzeba nie okazywac nerwow, pojechac w nastepna trase biorac karton kartuszy gazowych do kuchenki, 500e w papierkach, zakupic w bedronce zywnosc na 2mies i wode w baniaczkach 5L, aby miec pojemniki. Potem po wyladunku (aby byc na pusto i gumiok nie zarzucil ze obciazy) we Francji zajechac na parking z ujeciem wody, zadzwonic do spedytora aby niczego juz nie bral i do pana ze skoro on zarzadzil przestoj z wyplata to ty zarzadzasz przestoj z jazda (rozmowa musi byc na mlotkach). Potem robisz przestoj, tyle az pelna wplata wplynie na konto i za biezacy miesiac tez -zywnosci masz na dwa miesiace, gaz masz, wode z ujecia masz. Warto pamietac o trzech zapalniczkach, 10pud. zapalek, mydle, prezwatywach, pap. toa
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Gjeg. Przez ciebie poszedłem do HERTa i kupiłem. Nie wolno, takich rzeczy pisać, kiedy czlowiek od rana bez śniadania przy kompie siedzi.
Zgłodniałem i poszedłem.
~Gjeg
Najlepsza drożdżówka ze śliwką jest LUKREM ZALANA.
Zalej.
~Bolek
Ło matko i córko. Razem wzięte. Jeszcze trochę i będę bał się otworzyć lodówkę
A nóż cypuś tam siedzi.
Widać że roboty mało.
~300D
taa jasne, cypek i robota
bidok nadaje sie jedynie do pisania pierdół w necie
buhaha, nawet ruduś/troluś się tego wypiera
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
300D.
Wg Ciebie, to ja nic nie mam. Ani pracy, ani mieszkania, ani domu, ani kobiety, ani dzieci, ani wykształcenia, ani nawet prawa jazdy.
Dobrze że dajesz mi prawo do posiadania komputera i pisania pierdół na forach.
A ten komputer, to chyba na dworcu znalazłem i ładuje go w pociągach, podczas jazdy na gapę.
Jestem chyba pierwszym na świecie niepijącym bezdomnym.

Jakkolwiek byś nie chciał mi ubliżyć, to i tak wychodzi, że mam jakąś cechę wyróżniającą mnie z tłumu.
Jak czytam te głupoty, które o mnie wypisujesz, to mam ochotę powiedzieć tak:
-Szkoda, że to nie prawda.
Chciałbym mieszkać za darmo, za darmo korzystać z komputera, kuchni, łazienki i toalety, żeby móc nie pracować i żyć.

1

Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 216.73.216.202

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2025
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels