ID: 261394
1500 zł za niedzielę. Bez targowania.
ID: 261394
ID: 261394
Szok i niedowierzanie.
Kilka miesięcy temu, pisałem o dziadu który zgodził się mi zapłacić jednorazowo, 1500zł za jazdę w niedzielę.
Sądziłem, że to jest jakaś ogromna, niewytłumaczalna stawka, którą zapłacił mi, ponieważ wolał raz dołożyć niż stracić klienta.
Raz pojechałem ja. Drugi raz znalazł zastępstwo, a później na dwa miesiące sprawa ucichła. Okazało się że zrezygnował z tych niedzielnych kursów, a wziął je inny przewoźnik. Mój boss, powiedział do niego przy wódeczce, że jakby co, to on ma kierowcę, który za 1500zł pojedzie i podobno strasznie się obaj śmiali.
Wczoraj odebrałem nieznany numer. Okazało się, że to pseudokierownik z tej drugiej firmy, szuka kierowcy na niedzielę i szef mu powiedział, że jak nie może znaleźć, to niech mnie weźmie.
W niedzielę, drugi raz pojadę w trasę za 1500zł. To nie jest przypadek. Nabrałem przekonania, że oni naprawdę nie mają kierowców. Jak to możliwe, że jemu się to opłaca? Jeśli opłaca mu się zapłacić 1500zł, to ile on bierze za te kursy i jak mocno okrada swoich kierowców, płacąc im po 300zł dniówki?
Od pierwszego października stawiam sprawę na ostrzu noża. Zaryzykuję. Powiem swojemu, że chcę 400zł dziennie, albo się zwalniam. Ja do końca roku bez pracy wytrzymam, bo sobie trochę odłożyłem. Zobaczymy jak długo on wytrzyma z samochodami pod płotem. A leasing nie poczeka. Bank nie odpuści. Trzymajcie za mnie kciuki.
Szok i niedowierzanie.
Kilka miesięcy temu, pisałem o dziadu który zgodził się mi zapłacić jednorazowo, 1500zł za jazdę w niedzielę.
Sądziłem, że to jest jakaś ogromna, niewytłumaczalna stawka, którą zapłacił mi, ponieważ wolał raz dołożyć niż stracić klienta.
Raz pojechałem ja. Drugi raz znalazł zastępstwo, a później na dwa miesiące sprawa ucichła. Okazało się że zrezygnował z tych niedzielnych kursów, a wziął je inny przewoźnik. Mój boss, powiedział do niego przy wódeczce, że jakby co, to on ma kierowcę, który za 1500zł pojedzie i podobno strasznie się obaj śmiali.
Wczoraj odebrałem nieznany numer. Okazało się, że to pseudokierownik z tej drugiej firmy, szuka kierowcy na niedzielę i szef mu powiedział, że jak nie może znaleźć, to niech mnie weźmie.
W niedzielę, drugi raz pojadę w trasę za 1500zł. To nie jest przypadek. Nabrałem przekonania, że oni naprawdę nie mają kierowców. Jak to możliwe, że jemu się to opłaca? Jeśli opłaca mu się zapłacić 1500zł, to ile on bierze za te kursy i jak mocno okrada swoich kierowców, płacąc im po 300zł dniówki?
Od pierwszego października stawiam sprawę na ostrzu noża. Zaryzykuję. Powiem swojemu, że chcę 400zł dziennie, albo się zwalniam. Ja do końca roku bez pracy wytrzymam, bo sobie trochę odłożyłem. Zobaczymy jak długo on wytrzyma z samochodami pod płotem. A leasing nie poczeka. Bank nie odpuści. Trzymajcie za mnie kciuki.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.39.179
*.151.39.179
Posty (282)
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.