Byłem dzisiaj świadkiem wypadku. Ot, może raczej stłuczki.
Kobieta wyjeżdżała z podporządkowanej, nie ustąpiła pierwszeństwa i przyłożyła w bok auta dostawczego. Ten zanim się zatrzymał, to zdarł jej zderzak, potłukł lampy i porysował sobie cały bok.
Wina kobiety bezapelacyjna.
Zatrzymałem się i postanowiłem babeczce pomóc. Doradzić, poświadczyć i porozmawiać. Kierowca dostawczaka, ledwie wysiadł i z miejsca zaczął jej ubliżać. Że niby prawko dostała za usługi seksualne itp.
Z osobówki wysiadła druga kobieta i patrzą co sie dzieje.
Nagle na tylnej szybie ich auta zobaczyłem "piorunek" i podpis STRAJK KOBIET.
I w tym momencie odeszła mi ochota na pomaganie.
Podszedłem do nich i szepnąłem: "Wezwijcie policję, bo od tego faceta czuć alkohol"
I one uwierzyły.
Wezwały policję i czekały. Kierowca dostawczaka usiadł i się śmiał.
Przyjechała policja.
Dostały kilkanaście pkt. karnych i chyba z 600zł mandatu. Zatrzymał im też dowód rejestracyjny i kazał czekać na lawetę.
Facet z dostawczaka pojechał, a ja zaraz po nim.
Feminazistki czekały na lawetę i pocieszały się, że to jest dyskryminacja i piekło kobiet.
Jakie one są durne. Jak łatwo nimi manipulować.
W sumie nie ma się czemu dziwić. Gdyby miały choć krztynę oleju w głowach, to nie przykleiłyby na samochód piorunka

~Cyprian Kleofas Kozłowicz

*.151.34.151